Stanisław Ignacy Witkiewicz (1885 – 1939)

Stanisław Ignacy Witkiewicz. Artur Rubinstein

Fotografia przedstawiająca Artura Rubinsteina, wykonana przez Witkacego w Zakopanem około 1913 roku. Kolekcjonerów fotografii jest stosunkowo niewielu w porównaniu do kolekcjonerów malarstwa, niemiej jest to spora gratka ze względu na nazwisko fotogtafującego oraz nazwisko pianisty. Poza tym, fotografia ta ma sporą historię wystawienniczą oraz albumową. Nie jest tania.

Lot 38. Stanislaw Ignacy Witkiewicz (Witkacy). Artur Rubinstein II, Zakopane, circa 1913. Gelatin silver print. 18 x 13 cm (7 1/8 x 5 1/8 in.). Proveence: Private Collection, Warsaw; Galerie Berinson, Berlin, 1997. Exhibited: Crossing the Line: Photography Reconsidered, Art Institute of Chicago, 29 January – 4 June 2000, another FOTO: Modernity in Central Europe, National Gallery of Art, Washington, DC, 10 June – 3 September 2007; Guggenheim Museum, New York, 5 October 2007 – 2 January 2008; Milwaukee Art Museum, 2 February – 27 April 2008; Scottish National Gallery of Modern Art, Edinburgh, 7 June – 31 August 2008, another. Photography on Display: Modern Treasures, Art Institute of Chicago, 9 May – 13 September 2009, another. Literature: Witkacy – Metaphysical Portraits: Photographs 1910-1939 by Stanislaw Ignacy Witkiewicz, Leipzig: Connewitzer, 1997, p. 67. M. S. Witkovsky et al., Foto: Modernity in Central Europe, 1918-1945, Washington, DC: National Gallery of Art, 2007, pl. 3. Estimate £20,000 – 30,000. Phillips. 11/22/22

Wojciech Fangor (1922 – 2015)

Wojciech Fangor. B 26, 1965

Nie ukrywałem i nie ukrywam, że nie jestem miłosnikiem ‘kół’ Wojciecha Fangora. Cenię natomiast jego prace płynące prosto z głębi serca, tj. portrety Lenina, plakaty pierwoszomajowe, plakaty propagandowe powstałe już po upadku brutalnego stalinizmu, tj. okresie siermiężnego socjalizmu gomułkowskiego. Obecnie widzimy na rynku niespotykany wysyp jego prac. Sprzedają muzea, sprzedają osoby fizyczne. Mamy wybór i można porównać by wybrać subiektywnie najlepsze z nich. Chyba nikt nie zaprzeczy, że nie każda z nich jest jednakowo fantastyczna i nie przed każdą trzeba się pocić z wrażenia czy też klękać jak przed portretem najświętszej panienki. Porównuję te prace obecnie na rynku i tą z Grisebach (B 26), która jest obiektywnie dla mnie słaba w stosunku do tej sprzedawanej przez Muzem Guggenheima. To, że obraz jest prawdziwy i znajduje się w katalogu Fundacji Fangora to jeszcze wcale nie znaczy, że jest dobry. Może warto dyskutowac, który z nich jest knotem, który jest słaby, który jest dobry a który bardzo dobry. Póki co deklaruję światu, że B 26 to bardzo słabe ‘koło’ i gdyby nie Fundacji stempel to pomyślałbym szczerze, że to jest fals.

100 lat temu nauczyciele akademiccy dyskutowali ze studentami, poprawiali ich prace, przerysowywali, wskazywali na błędy perspektywy, dyskutowali o atonomii np. rąk, mięśni, etc. Obecnie, każda praca współczesna jest bardzo dobra i każda kreska na płótnie to objawienie dla świata. Jakież to płaskie i … w sumie wulgarne podejście.

Lot 34. Wojciech Fangor (Warsaw 1922 – 2015 Błędów). ”B 26”. 1965. Oil on canvas. 130 × 130,5 cm (51 ⅛ × 51 ⅜ in.). Signed, titled and dated with brush in black on the reverse: FANGOR B 26 1965. On the stretcher a label of the exhibition Berlin 1965 (see below). The painting is registered in the online catalogue raisonné of the Fangor Foundation, Warsaw, as number P.453. [3435] Framed. Provenance: Collection Kampmann-Ludwig, Berlin (acquired in 1965 at Galerie Springer, Berlin, thence by descent to the present owner). Estimate 200,000 – 300,000 euro. Grisebach. 12/01/22. Not sold