
Przywykłem, że rynek niemiecki to raj dla scheisse osób wysyłających tam marne podróbki polskiego malarstwa. Mnogość niemieckich domów aukcyjnych, bliskość polskiej granicy, brak wiedzy niemieckich kunsthandlerów sprawiają, że jeszcze do niedawna dominowały na tamtych aukcjach falsyfikaty prac polskich artystów. Nieco poprawiło się ostatnio i chyba dlatego fałszerze szukają nowych mysich nor by upłynniać swoje scheisse. Coraz więcej tego ‘towaru’ wypływa obecnie na rynku francuskim. Nie tak dawno jeden z nich usiłował sprzedać fals Wierusza w Druot a obecnie widzę w domu aukcyjnym w Lyon aż trzy falsy Jana Stanislawskiego oraz jeden Stanisława Masłowskiego (lots 39, 40, 41, 42; https://drouot.com/v/132151-tableaux-modernes–contemporains-sculptures?offset=0&triSearch=num). Te cztery prace, chyba prosto z warszawskiego targu starociami na Kole lub może z tagu krakowskiego przyjął na aukcję zacny pan ekspert z domu Berard-Peron i może je teraz wszystkie zwinąć mocno w tutkę aby ‘stick them tight in his rear’. Przykra sprawa, choć we Francji można dociekać swoich praw przez kilka lat mając w ręku ekspertyzę. To takie ostrzeżenie, bo do tej pory USA i Niemcy były rajem dla fałszerzy a teraz dochodzi Francja. W Polsce też da się upchąć falsy w znanych domach aukcyjnych ale to temat na osobny post – zbieram przykłady i dokumentacje.
Lot 39. Jan STANISLAWSKI (1860-1907), dans le goût de. Chemin dans une forêt. Huile sur panneau de bois. Signé en bas à droite. 13 x 15 cm. Estimate 2,000 – 3,000 euro. Berard-Peron. 11/23/22