W ubiegłym tygodniu w amerykańskim domu aukcyjnym Pace Auction pojawiły się aż trzy portrety sygnowane nazwiskiem Bolesława Biegasa z jego malarskiego okresu twórczości ‘kół  sferycznych’. Wszystkie prace miały też nalepki wystawowe z Paryża. Dom aukcyjny na pytanie o proweniencję nie potrafił udzielić odpowiedzi prócz standardowej o ‘z kolekcji’. Licytujących nie brakowało i wzystkie trzy prace zostały sprzedane powyżej, mizernie ustawionej i ledwo dyszącej, niskiej wyceny.

Nalepka wystawowa z tyłu obrazu.

Od patrzenia na te trzy prace aż oczy zaczęly boleć i piec  tak, że trzeba było zapuścić kropelki by wydobrzały. Nie pisałem wcześniej bo mógłbym zostać posądzony o złą wolę by np. samemu dokonać zakupu po ‘okazyjnej cenie’ odstraszając potencjalnych chętnych, zapalonych i napalonych początkujących klientów. Niemniej, szkoda mi osób lub niedaj Boże pojedyńczej osoby, które zakupiły te prace lub może nawet całą kolekcję.

Ta właśnie praca, przedstawiona powyżej obrazkiem, ma swój ‘identyczny’ odpowiednik o znakomitej proweniencji i jest auktualnie wystawiony w Polsce w jednej z galerii. Oto on:

Proweniencja:
– Spuścizna Biegasa, Towarzystwo Historyczno-Literackie, Paryż, 1954;
– Galerie Jan Kugier, Geneve;
– Dom aukcyjny Pierre Cornette De Saint-Cyr, 30 juin 1987, Paris, (poz. 84);
– Kolekcja prywatna, Paryż

Słowem, szkoda mi ludzi, że kupują bez zastanowienia, bez wiedzy, kierują się chytrością, wiarą we własny ułomy rozum, butą, głupotą, etc, etc, etc. Pieniądze wydane na tę nieudaną kopię ($4,250+młotkowe) można było inaczej: przejejść, przepić, dać innym i byłby dużo lepszy pożytek. A tak, pozostanie handlowanie dalej tą praca i pozostałymi dwoma  by odzyskać pieniądze szukając kolejnego jelenia charakteryzującego się cechami opisanymi wyżej.