Aleksander Rzewuski (1893 – 1983)

Rzewuski-1

Biogram pochodzi z XXXIV tomu Polskiego Słownika Biograficznego opublikowanego w 1992-1993.

Rzewuski Aleksander, w zakonie Czesław (1893–1983), grafik, malarz, dominikanin. Ur. 12 III w Karsie (obecna Turcja). Ojcem R-ego był naturalny lecz w pełni uznany przez rodzinę syn Adama (1805–1888, zob.) – Adam (1847–1932), wówczas komendant rosyjskiej twierdzy, późniejszy generał; matką – jego druga żona, Katarzyna z Lubarskich-Fluki, córka rosyjskich ziemian, skoligaconych z petersburskimi bankierami pochodzenia greckiego (stąd podwójność nazwiska).
R. wychowany został głównie przez Elisabeth Derten, zrusyfikowaną Niemkę, jedyną – jak żartowano później – kobietę, którą w swym życiu kochał, uwielbianą «Madame Baba». Wyznanie prawosławne przejął po matce; jego ojciec pozostał katolikiem, przez czas długi o wiele pobożniejszym od syna.
Rodzina Rzewuskich przenosiła się zależnie od miejsca służby generała. R. naukę szkolną rozpoczął w Piatigorsku (gdzie mieszkał w l. 1899–1903), kończył zaś w gimnazjum we Władykaukazie. Nauka przychodziła mu łatwo; z czasem – wyrzucał sobie zbyt wielką ciekawość wszelkich nowości. Studia w słynnym Liceum Cesarskim w Petersburgu w zakresie prawa uwieńczył licencjatem, przedstawiwszy pracę o pojęciu państwa u A. Comte’a (1913). Nie zdecydował się wejść do służby dyplomatycznej rosyjskiej. Wiele podróżował: m. in. do Persji, Indii, Tybetu (Kleczkowski). W Petersburgu kształcił się prywatnie w rysunku, m. in. u M. V. Dobużyńskiego, L. N. Baksta, B. M. Kustodiewa i K. S. Pietrowa-Wodkina.
Wybuch pierwszej wojny światowej zastał R-ego w Berlinie, skąd do Petersburga powrócił przez Danię, Szwecję, Finlandię. Niezależny materialnie dzięki sporemu spadkowi po swej matce, wiódł życie złotego młodzieńca. Interesował się okultyzmem i spirytyzmem (uczestniczył m. in. w seansach z Janem Guzikiem), próbował narkotyków (eteru, kokainy). Poprzez swe zawsze wysokie stosunki towarzyskie został komendantem pociągu sanitarnego, któremu patronowała wielka księżna Włodzimierzowa; służył na Białorusi, Następnie przeszedł do Czerwonego Krzyża i został skierowany na front rosyjsko-turecki na Kaukazie. Droga wiodła przez Kijów, gdzie rezydował jego ojciec. Tu poznał R-ego Jarosław Iwaszkiewicz, udzielający wtedy lekcji polskiego Adzie Rzewuskiej, późniejszej Adamowej Lubomirskiej z Równego. Po latach opisze to tak: «Przy lekcjach asystował czasami młodszy brat panny Ady, Aleksander Rzewuski, wysoki, szczupły, bardzo elegancki młodzieniec o zniewieściałych manierach, łagodnych ruchach typowego mieszkańca Petersburga. […] Mała wystawka jego portretów i karykatur, urządzona w Kijowie, była rewelacją talentu niewielkiego, ale eleganckiego, błyskotliwego, umiejącego się narzucić».
Władysław Tyszkiewicz, wiceprezes Czerwonego Krzyża na Kaukazie, skierował R-ego do Trabzonu. To tu, w czasie pełnienia uciążliwych często obowiązków, 24 XII 1916, w nagłej chwili olśnienia postanowił R. przejść na katolicyzm. W jakiś czas potem – u tamtejszych kapucynów – formalnie się wyrzekł prawosławia; jednakże przez następne lat dziesięć pozostał prawie niewierzącym. Otrzymawszy urlop zdrowotny powrócił niebawem do Kijowa. Tu po jakimś czasie został tłumaczem we francuskim szwadronie pilotów myśliwskich, dowodzonym przez ks. M. Murata. Stał się bywalcem w Lipkach u Marii Branickiej i jej córki Marii (Biszety) Radziwiłłowej.
Rewolucję rosyjską w r. 1917 przebył R. w Petersburgu. Dane mu było oglądać Pałac Zimowy zdobyty przez oddziały rewolucyjne i opisać swe wrażenia, w porównaniu z ostatnim balem galowym Mikołaja II, który jeszcze zdążył był zapamiętać z czasów licealnych. Powróciwszy do Kijowa, nie mógł się R. ewakuować z Misją Francuską, mając obywatelstwo polskie. Dzięki pomocy poselstw austriackiego i niemieckiego opuścił Ukrainę 1 I 1919. Po krótkich pobytach w Warszawie i Krakowie – udał się do Włoch, gdzie przez swych krewnych, książęcą rodzinę Caetani, R. wszedł łatwo w tamtejszy świat arystokratyczny. Za radą E. G. Craiga, doceniającego talent młodego malarza-amatora, R. postanowił zdobyć sobie pozycję artystyczną bez korzystania z familijnych protekcji, a także nie w Italii, lecz we Francji.
W Paryżu (i częściowo w Londynie, gdzie za rysunki lepiej płacono) upłynęły R-emu l. 1919–26. Z tych czasów zapamiętany został także przez J. Iwaszkiewicza: «Miał w sobie teraz całą paryską sztuczność, ową facticité tak charakterystyczną dla ludzi z wielkiego francuskiego świata i dla modnych artystów. Plotki o Rzewuskim krążyły po całym Paryżu, jakieś stare milionerki ginęły z miłości dla niego, jakieś komedie i dramaty kręciły się wkoło jego postaci. Ale słyszałem i wiele dobrego, szukano u niego porady i opieki w trudnych sytuacjach – i ten na pozór kruchy, wiotki chłopiec udzielał ich, radził, pomagał…». Pozostała mu nieskrywana słabość do rodowej arystokracji (bywał m. in. u słynnego Boniego de Castellane). Współpracował z teatrami (czemu zawdzięczał znajomość m. in. z B. Cendrarsem czy J. Cocteau). Obracał się w kręgu Misi Sert (z domu Godebskiej). Prace jego chętnie u siebie widziały takie pisma jak „Femina”, „Tatler”, „Sketch”, „Studio”, „Illustrated London News” i in. Przygotowywał programy teatralne i katalogi jubilerskie. W łączności z paryską Biblioteką Polską ozdobił „Legendy polskie” (wyd. Piazzy), ujawniając «swą bujną fantazję w delikatnie kolorowanych techniką miniaturową ilustracjach» (Woroniecki). Najbardziej lubił pracować suchą igłą i w swych wspomnieniach snuje ciekawe uwagi o tej technice. Zdaniem Gastona Palewskiego, autora przedmowy do tego pamiętnika, R. miał wzorować się nie tylko na Bakscie, ale i na A. V. Beardsleyu.
Przygotowując swoją pierwszą (1922) paryską wystawę w renomowanej galerii George Petit, ok. pięciu miesięcy spędził R. w Warszawie; był to najdłuższy z jego pobytów w Polsce, gdzie od czasu do czasu odwiedzał swoją rodzinę i zaprzyjaźnione domy magnackie. Wystawa ta miała dobrą prasę. «Rysunek jego, a zwłaszcza akwaforty» – pisał S. Kleczkowski – «cechuje przenikliwość odczucia formy, naturalna i wykwintna elegancja obok sztuki wnikania w dusze swoich modeli». W r. 1925, pokazał, również z powodzeniem, «serię portretów na miedzi suchą igłą» w galerii Jean Charpentier (przy Faubourg Saint Honoré).
W pełni powodzenia – R. zaczął odczuwać, jak to z czasem nazwie, «nicość ontologiczną». Przyjaźń z Antonim Marylskim, studiującym wówczas w Paryżu, oraz dawna – jeszcze sprzed wojny – znajomość z Józefem Czapskim doprowadziły R-ego do odwiedzenia J. Maritaina. Rozmowy wiedzione z tym wielkim filozofem w jego domu w Meudon obudziły w R-m jego utajone skłonności do mistyki. Powrócił do słabo jeszcze wtedy sobie znanych praktyk religijnych. Dojrzewało w nim postanowienie wstąpienia do zakonu. Wyrzekł się myśli o zostaniu benedyktynem, gdzie się obawiał dla siebie zbytniego urzeczenia pięknem liturgii; za radą Maritaina wybór R-ego padł na dominikanów.
W tajemnicy przed własną rodziną i przed znajomymi (wyjąwszy najbliższych, do których zaliczał J. Czapskiego) – zamiast do Ameryki, dokąd miał korzystne zaproszenia i nawet bilet, udał się (też za wskazówką Maritaina) do klasztoru w Saint-Maximin, należącego do tuluskiej prowincji dominikańskiej. Tą przełomową w jego życiu datą stał się 25 XI 1926. Doczekawszy dyspensy z Rzymu (jako syn matki prawosławnej) odbył nowicjat i pierwsze śluby zakonne złożył 2 II 1928. Po ukończeniu obowiązkowych trzyletnich studiów filozoficznych uzyskał pozwolenie na dodatkowy rok czwarty; święcenia kapłańskie przyjął 22 VII 1932.
Doceniany przez swych przełożonych – został już w r. n. skierowany do Fryburga szwajcarskiego i mianowany (po o. Jacku Woronieckim) ojcem duchowym kierowanego przez dominikanów międzynarodowego seminarium, Albertinum. Objęcie przezeń stanowisk poprzedzone zostało kilkutygodniowym pobytem w benedyktyńskim opactwie Maria-Laach, koło Bonn. We Fryburgu R. spędził l. 1933–46. Zadania tu pełnione nie we wszystkim odpowiadały jego duchowym potrzebom. Myślał o zostaniu misjonarzem i opiece nad trędowatymi; kiedy indziej zamierzał (1939) przenieść się do któregoś z zakonów kontemplacyjnych. Zgodę taką dostał, wypadki wojenne zmieniły te projekty; po tragicznej śmierci Adamostwa Lubomirskich udało mu się sprowadzić do Szwajcarii swą siostrzenicę, Adę, której zapewnił stosowną opiekę. Następnym obowiązkiem R-ego stało się kierowanie nowicjatem dominikańskim w Tuluzie (1946–51). Zdecydował się wprowadzić tu znaczne ulgi w praktykowaniu reguły, doszedłszy do wniosku, że powojenne pokolenie młodzieży mało ma zrozumienia dla pożytków surowości życia zakonnego; sam był zdania, że trudy, które za swojego nowicjatu przeszedł, okazały się zbawienne.
Od jesieni 1951 R. był przełożonym małej pustelni w Sainte-Baume, znanej jako Grota św. Marii Magdaleny. Obowiązki te od r. 1954 łączył ze stanowiskiem kapelana zakonnic w Prouilhe. Był równocześnie (do r. 1970) doradcą licznych watykańskich dykasterii do spraw zakonnych, powoływanym do różnych komisji i często wysyłanym w odległe strony. Kilka razy do roku odwiedzał więc Rzym, podróżował do obydwu Ameryk, do Afryki, po całej Europie. A. Marylski pisał w r. 1957: «Sacha miły, ale arystokrata pod habitem […], za daleko od życia, tylko klasztory, kontemplacje, wielki świat». Wiele wskazuje jednak na to, że pozorna swoboda życia, jakie prowadził ten niezwykły zakonnik, była zgodna z zamierzeniami władz dominikańskich: miał pełnić swe zadania właśnie w wielkim świecie – udzielać sakramentów, asystować przy zgonach, głosić kazania pogrzebowe (był dobrym mówcą, choć przeżywał zawsze tremę). Umiał się dostroić do wymogów środowiska, któremu służył pomocą duchową: «wykwint jego parasola, kapelusza i butów (wszystko czarne) był niedościgniony» (z listu Krzysztofa Górskiego, 20 XII 1991).
Emeryturę spędzał R. w Prouilhe. Nigdy się nie pogodził z brzydotą tamtejszej bazyliki; zawsze duże przywiązywał znaczenie do miejsca zamieszkania i modlitwy: «jego kolejne cele wzbudzały zachwyt» (K. Górski). Pod koniec życia napisał i (tracąc wzrok) podyktował dwie książki: nagrodzone przez Akademię Francuską wspomnienia À travers l’invisible cristal, Confessions d’un dominicain (1976, tu fot. R-ego i rodziców, reprod. jego prac) oraz rozważania, przepełnione myślą o śmierci, L’Instant (1981); obydwie ukazały się w paryskim wydawnictwie «Pion».
R. był dobrze oczytany w literaturze pięknej, dbał o styl i o kompozycję; liczne bardzo dygresje umiejętnie wtopione są w tok narracji. Nie brak i zgrabnej obrony snobizmu, o który był posądzany. Odznaczał się umiejętnością tworzenia zgrabnych sylwetek literackich; wśród wielu, których w swym życiu spotykał, ludzi wybitnych chętnie portretował duchownych. Dużo miejsca w opisach zajmują krajobrazy: autor wrażliwy był na ich piękno i – zawsze – na koloryt. Już jako zakonnik R. znalazł czas, by po archiwach zbierać wiadomości o swoim rodzie; wiadomości, które na ten temat rozsnuwa w swej wspomnieniowej książce, nie są wolne od starannie dawkowanej przesady i leciutkiego kamuflażu – gdy mowa o pochodzeniu jego ojca. W ostatnim swoim dziele, L’Instant, zapuszczał się R. w rozważania z dziedziny religii porównawczej; miejsce uprzywilejowane w jego zainteresowaniach miał judaizm. R. umarł 13 IX 1983 w Wenecji i został pochowany tamże, na cmentarzu San Michele.
Ojciec R-ego, Adam Rzewuski pamiątki artystycznej kariery swego syna (m. in. wycinki prasowe) przekazał do Muzeum Miejskiego w Bydgoszczy.

Pol. Bibliogr. Sztuki; – Hostyński J., Ojciec Rzewuski OP ponownie na widowni, „Biul. Informacyjny Pol. Prowincji Dominikanów” 1982 nr 3 (oprac., na podstawie „Il Tempo” z 20 VII 1981); Iwaszkiewicz J., Cztery księgi pamiętników z czasów mojej młodości, „Życie Warszawy” 1976 nr z 11 XII; Kleczkowski S., Dzieła malarskie A. Rzewuskiego, „Świat” 1924 nr 44; Moskwa J., Antoni Marylski i Laski, Kr. 1987; Woroniecki E., Alex Rzewuski à l’Hôtel Charpentier, „Pologne” 1925 nr 1; tenże, Przerwana kariera, „Tęcza” 1935 nr 8 (6 reprod. dzieł R-ego); – Analecta Sacri Ordinis Fratrum Praedicatorum 92 (Rzym 1984) s. 103; Iwaszkiewicz J., Książka moich wspomnień, Kr. 1968; Kossak E. K., W stronę Misi z Godebskich, W. 1978; – „Biul. Informacyjny Pol. Prowincji Dominikanów” 1984 nr 3 (jj/as: nekrolog R-ego, błędna informacja jakoby zmarł w Prouilhe); – IS PAN: Mater. do Słown. Artystów Pol.; – Emonet P.-M., La théologie du Père Alex-Ceslas Rzewuski, O. P. (mszp.); – Informacje: Ady z Lubomirskich Tarnowskiej z W., Krzysztofa Górskiego z Genewy, Izabelli Edmundowej Radziwiłłowej z W., ojca Jacka Salija OP z W., Anny Wierzbickiej z W., Małgorzaty Winter (Muz. Okręgowe w Bydgoszczy), Zofii Zielińskiej z W.
Andrzej Biernacki

http://ipsb.nina.gov.pl/index.php/a/aleksander-rzewuski

Lot 52. Aleksander RZEWUSKI (1893-1983)
Personnages
Deux aquarelles, gouaches et encres sur papier, signées sur le côté droit
Format circulaire, diamètre (à vue) : 8 cm

Estimate 600-800 euro. Boisgirard. 7/1/15

Rzewuski-2

Alicja Halicka (1895 – 1975)

Halicka

Bardzo ładna praca mogąca zostać wykonana przez plastycznie utalentowaną uczennicę w ostatnich klasach szkoły podstawowej. Widać talent jaki należy później dynamicznie rozwinąć. Powrót artystki do czasów dzieciństwa?

—————————————————–

Lot 54. Alice HALICKA (1895-1975). Les musiciennes. Technique mixte, gouache, encre et collage de tissus, plumes, perles, sur papier marouflé sur toile, signé en bas à droite; 61 x 50,5 cm

Estimate 1,000-1,200 euro. Boisgirard. 7/1/15

Jean Lambert-Rucki (1888 – 1967)

Rucki

Lot 551. Jean LAMBERT-RUCKI (1888-1967) – Les danseurs – vers 1925 – Sculpture en bronze à patine ardoise. Candide fondeur (fonte posthume réalisée par les ayants droits de l’artiste).
Signé et numéroté 6/8 sur la tranche de la terrasse. H : 16,5 ; L : 4,5 ; P : 4 cm

Estimate 4,000-5,000 euro. Cannes. 7/4/15

Jerzy Kossak (1886 – 1955)

Kossak J

Wygląda raczej na pracę ‘stajni’ Kossaka niż samego Jerzego. Stanąłbym z boku.

———————————————-

Lot 125, Jerzy KOSSAK (1887-1967). La halte, 1927. Huile sur carton, signée et datée en bas à droite
35 x 49,5 cm

Estimate 2,000-2,500 euro. Boisgirard. 7/1/15

Eugeniusz Zak (1884 – 1926)

Zak-1

Lot 157. Eugene ZAK (1884-1926). Breton à la charrette, 1904. Mine de plomb, signée en bas à gauche du cachet de la signature. Exécutée à Pont Aven; 21,5 x 17 cm
Provient d’un carnet offert par Madame Zak vers 1940 et resté dans la même famille jusqu’en 2014, ce carnet a été commencé à Paris le 3/X/1902. Archives : E.Z /6/04-36

Estimate 800-1,000 euro. Boisgirard. 7/1/15

————————————————————–

Zak-2

Lot 158. Eugene ZAK (1884-1926). Femme alanguie, 1903. Mine de plomb et crayon de couleur, signé en bas à gauche du cachet de la signature; 21,5 x 17 cm
Provient d’un carnet offert par Madame Zak vers 1940 et resté dans la même famille jusqu’en 2014, ce carnet a été commencé à Paris le 3/X/1902. Archives : E.Z /VI/03-37

Estimate 800-1,000 euro. Boisgirard. 7/1/15

Irena Pokrzywnicka-Borowska (1897 – 1975)

Pokrzynicka-1

Irena Pokrzywnicka is an almost completely forgotten artist. Most of her works were destroyed during the second world war. The most information published about her in Polish sources is to be found an the exhibition catalogue from the National Museum, Warsaw. Daughter of estate owners Stanislawa and Wladyslaw Pokrzywnicki, Irena Pokrzywnicka-Borowska was born in Wola Zagórska. From 1914 she began presenting her works to the Society for the Encouragement of the Fine Arts (TZSP) in Warsaw. During the first world war, she began studying in Moscow, later studying empirically ancient and exotic art in the great museums of Paris and Rome. After 1918, she began creating embroidered works of silk. In 1922 she became a member of the Polish Artists’ Association ‘Rytm’. From 1925 to 1930 new forms of expression appear connected with the artist’s stay in Paris (1928-9), as well as changes in the ‘Rytm’, subsequently producing work for the popular journals ‘Swiat’, ‘Tygodnik Ilustrowany’ and ‘Pani’. The work she produced for the Woven Fabrics Section in ‘Fashion and Decorated Interiors’ for the Polish Pavilion at the New York World Exhibition of 1939 brought her unprecedented success. She spent the occupation period in Poland, took part in the Warsaw Uprising to live in Paris and ultimately London, where she lived until her death on 21st September 1975.

http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.679d30a7-93b8-3d1e-ba1b-b6fe2acf6f74

—————————————————-

Lot 44. IRENA POKRZYWNICKA-BOROWSKA (1897-1975). SCENE DE THEATRE, 2 DANSEURS. Gouache, encre et mine de plomb sur papier. Signée en bas à droite à la gouache; 32,5 x 25,2 cm – 12.8 x 9.9 in. Signed with gouache lower right, gouache, ink and pencil on paper

Estimate 200-300 euro. Cornette de Saint Cyr. 7/2/15

 ———————————————————–

Pokrzywnicka-2

Lot 45. IRENA POKRZYWNICKA-BOROWSKA (1897-1975). SCENE DE THEATRE, 3 DANSEURS. Gouache, encre et mine de plomb sur papier. Signée en bas à droite au stylo-bille; 38 x 26 cm – 15 x 10.2 in. Signed with ballpoint pen lower right, gouache, ink and pencil on paper

Estimate 200-300 euro. Cornette de Saint Cyr. 7/2/15

————————————————

Pokrzywnicka-3

Lot 46. IRENA POKRZYWNICKA-BOROWSKA (1897-1975). SCENE DE THEATRE, 2 DANSEURS. Gouache, encre et mine de plomb sur papier. Monogrammée en bas à droite ? 44,5 x 28,8 cm – 17.5 x 11.3 in. Monogramed lower right ?, gouache, ink and pencil on paper

Estimate 200-300 euro. Cornette de Saint Cyr. 7/2/15

Alicja Halicka (1895 – 1975)

Halicka-2

Odgrzewana sprzed pół roku słabiutka praca.

——————————————————-

Lot 118. Alice Halicka (1895-1975)
Place de la Concorde
Huile sur toile, signée en bas vers le centre
13,2 x 15,5 cm

Estimate 1,000-1,200 euro. Boisgirard. 7/1/15