Podsumowanie 2021 roku

Na podsumowanie minionego roku prezentuję jak zwykle mapę przedstawiającą listę państw w których blog był czytany. Zauważyłem, że państwa obu Ameryk, włączywszy przesmyk Środkowej, za wyjątkiem trzech dawnych Gujan, są suto reprezentowane. W Europie, nie ma ani jednego wyjątku i blog cieszy się dużym powodzeniem. Azja jest również nieźle reprezentowana a jedynie Iran, Afganistan i Tadżykistan jak też Północna Korea mnie omijają. Australia z przyleglościami, za wyjątkiem Nowej Gwinei, czyta blog od dechy do dechy. Jedyne zaniedbanie widzę na kontynecie afrykańskim. Jest tam jeszcze wiele białych plam i postaram się to nadrobić w przyszłym roku, choć nie obiecuję poprawy – trudny to teren dla mnie. Dodam, że państwa arabskie są mi bardzo przyjazne i mam wśród nich doprawdę wielu zwolenników – proszę popatrzeć na Półwysep Arabski i Północną Afrykę. Chwalę mieszkańców Grenlandii (ok. 56,000 osób) za przeglądanie Polish Art Corner natomiast boli mnie, że na Szpicbergenie (populacja ok 3,000 osób) nie było ani jednego, choć to terrytorium norweskie. W sumie czytelnicy z 136 państw przewinęli się przez blog a najwięcej z nich miałem oczywiście w Polsce, następnie w Niemczech i USA. Tyle statystyki i nauki geografii na zamknięcie 2021 roku.

Blog jest dość popularny i czytany jest codziennie przez czytelników szukających informacji o polskim malarstwie na zagranicznych aukcjach. Takich wejść w dobry dzień może być kilka tysięcy. Nie potrafię powiedzieć ilu jest kolekcjonerów a ilu handlarzy – nie ma takiej metody identyfikacji. Sądzę, że tych drugich jest znacznie więcej. Informacje z mojego blogu są czasami podawane lub powielane na innych blogach, choć brakuje tam informacji o czerpanym źródle. Nawet ci ‘najlepsi’ nie potafią przełknąć słów „Polish Art Corner”. Wstyd panowie i panie z renomowanych polskich domów aukcyjnych i galerii. Ja nazwę Waszych firmy wymieniam a wy mnie ignorujecie!

Generalnie blog jest ignorowany przez polskie domy aukcyjne, choć je czasami gryzę widząc tam niedorzeczności i przekręty jasne jak słońce. Jedynie raz otrzymałem stamtąd list grożący mi procesem sądowym. Good luck to you if you wish to sue me! Im więcej waszych gróźb tym więcej mojej aktywności wokól was i bacznego przyglądania się waszym aukcjom.

Odzew czytelników jest jako taki. Generalnie widzę, że większość oczekuje dostać coś za darmo nie dając nic z siebie. Było jednak kilka znakomitych wyjątków, dzięki którym blog warto dalej prowadzić. Przede wszystkim udało mi się nakłonić Pana K. Z. (wszyscy chyba wiedzą kto kryje się pod tymi inicjałami) do pisania na stronie OFFSIDE, mającej 100% autonomiczność. Autor OFFSIDE dokłada wszelkich trudów by upowszechnić wiedzę o artystach, jak też wypowiada się bardzo spokojnie na kontrowersyjne tematy. Była w tym roku spora niespodzianka w postaci listu od czytelniczki z Rumunii, która odkryła nam wszystkim biografię polskiej malarki Haliny Ajdukiewicz, córki Tadeusza Ajdukiewicza. Dzięki tej informacji wszyscy nauczyliśmy się czegoś, zwłaszcza Desa-Unicum.

Do sukcesów zaliczam również korespondecję z wieloma ekspertami w dość wąskich dziedzinach sztuki. Gdy czegoś nie wiem o miniaturach to zawsze mam możliwość konsultacji z p. Markiem Klimkiem (https://miniatury.wordpress.com/), znam również eksperta białej broni i uzbrojenia jak też polskich sreber. Piszą też czytelnicy gdy zauważą mój błąd lub gdy chcą uzupełnić wpis. To bardzo ważne bo przecież jedynie dzięki wspólnej pracy i wymianie uwag blog istnieje w sieci.

Na listy prywatnie staram się odpowiadać nie na forum lecz osobnym majlem. Nie lubie listów z pytaniami „co pan sądzi o tym obrazie?” lub „czy warto kupić ten obraz i za ile” i takie pomijam. Generalnie nie udzialam rad w sprawie zakupów i nie daję typów co warto kupić a czego nie warto. Zostawiam to innym blogom i blogerom oraz ich sumieniu lub braku takiego.

Zapobiegam zalewaniu blogu przez spam i dlatego każda uwaga czytelników jest wpierw czytana przeze mnie a potem ewentualnie manualnie zatwierdzana. Niektórym się to nie podoba bo chcieliby dać wyraz swojej frustracji ale od tego są inne miejsca w sieci. Merytoryczne uwagi krytyczne zawsze wprowadzam i tych się nie obawiam. Jednak, niektórzy myślą, że jak coś napiszą to automatycznie będzie to na blogu – tak nie jest  i nie będzie w przyszłości.

Blog prowadzę nadal jako formę swojego hobby. Nie mam z niego żadnego dochodu a wręcz odwrotnie, dokładam nieco do niego. Wpisy proszę traktować jedynie jako moje opinie (free speech), gwarantowane mi prawem. Mam jednak coraz mniej czasu na prowadzenie blogu ze względów zawodowych. Stąd pojawiają się zaniedbania i brak wpisów na innych podstronach. Prawdopodobnie niektóre z nich zlikwiduję.

Rynek malarstwa jest obecnie rozgrzany w Polsce do czerwoności. Wygląda na to, że każdy obecnie potrafi udzielić innym rad co należy kupić a ceny przestały się liczyć. Ważne by kupić kawałek zamalowanego płótna. Polska prasa ekscytuje się kolejnymi pobitymi rekordami. Przewiduję, że w 2022 roku będzie podobnie bo rekordy po to się ustanawia by inni mogli je pobić. Przypomina to trochę sytuację amerykańskiej giełdy sprzed krachu w 1929 roku, gdy pucybut udzialał rad osobom postronnym o aukcjach na których da się zarobić. Polski rynek malarski przypomina mi również lokalną Amber Gold, czyli współczesną Ponzi Scheme, napędzaną tytułami gazet oraz wywiadami z oszołomionych do nieprzytomności z radości właścicielami domów aukcyjnych. Ale to jest tylko moja opinia. Życzę zatem udanych zakupów w 2022 roku lecz równocześnie wiele ostrożności przy podejmowaniu decyzji.

Do siego roku!

Falsyfikaty polskich XIX wiecznych srebrych cukiernic na rynku niemieckim oraz polskim

Lot 2793. Russland – Zuckerdose. FALS

Lot 2793. Russland – Zuckerdose Silber, punz. 84 zolotniki, Beschauermarke Josef Sosnkowski, 1896, Warschau, aufwendig gestaltete Zuckerdose auf vier relieferten Tatzenfüßen m. plastischem Wolfskopf, oktogonaler Korpus m. passendem flachen Scharnierdeckel, auf oktogonaler flachen Plinthe naturnah gestaltete plastischen Darstellung eines Wildschweines m. zwei Frischlingen, reicher reliefierter Eichenblattdekor m. springenden Hasen, umlaufend reicher Gravur- u. Ziselierdekor, Eichenblattmotiv u. Zackenfries, innen leicht kupferfarbend, Schauss. Schloss, 1 Schlüssel, im Boden leichte Blasen, feine Kratzer, Alterssp., Hca. 10,5 cm, Lca. 14 cm, Gges. ca. 624g. Starting 1,200 euro. Auktionshaus Franke. 01/27-29/22

To będzie trochę przydługi wpis a w dodatku wyeksponowany nie na podstronie Silver lecz na głównej stronie blogu. Przy kolekcji polskiego malarstwa dobrze eksponują się polskie stare srebra i niejeden kolekcjoner poluje na takie. Trzeba jednak trochę znać się również srebrach lub korzystać z wiedzy innych, tak jak ja to często robię kontaktując się z p. A. W. z Gdańska. Falsyfikatów jest bowiem sporo i można je kupić nie tylko w Sopockim Domu Aukcyjnym (przykład podam na końcu) lecz również w Dorotheum. W sprzedaży falsyfikatów przoduje oczywiście Allegro.

Zainspirowała mnie do tego wpisu ‘kolekcja’ srebnych cukiernic, rzekomo rosyjskich, na nadchodzącej aukcji w niemieckiem Auktionshaus Franke, z których jedna miała punce warszawskiego probierza, Józefa Sosnkowskiego (O. C – symbole cyrilicą), czynnego w latach ok 1851- 1896.

Lot 2793. Russland – Zuckerdose. FALS. Punce wewnątrz cukiernicy na przykrywce
Lot 2793. Russland – Zuckerdose. FALS. Punce na denku podstawy cukiernicy

Wygląda na to, że wieczko cukiernicy najpierw zostało ostemplowane znakami probierniczymi (punca z głową w owalu jest nieznana wśród polskich złotników) a następnie polerując go zdarto wszystkie wypukłości punc, po czym pozłocono go i dopiero zamontowano na zawiasach. Warto również zwrócić uwagę na niezwykłą precyzję złocenia wnętrza cukiernicy. Ta wartswa złota wygląda jak mosiądz i brakuje jakichkolwiek znaków użytkowania.

Lot 2793. Russland – Zuckerdose. FALS. Widok na wnętrze
Lot 2793. Russland – Zuckerdose. FALS. Jedna z nóżek

Bonusem do tej cukiernicy jest działający zamek oraz kluczyk. Ten kluczyk to doprawdę rarytas bo niewiele ich się uchowało. Mamy zatem komplet, warty co najmniej 1,200 euro. Cukiernica ma charkter ‘myśliwski’ z dzikami (łocha z warchlakami) ustawionymi na górnym medalionie oraz głowami wików lub niedźwiedzi(?) wpasowanymi w boki oktagonalnej skrzynki. To dopiero jest raytas z końca XIX wieku, zachowany w stanie idealnym. Czyżby?

Warto teraz zwrócić uwagę jakie cukiernice sprzedaje obecnie Allegro. Sprzedawca firmy Antiki Decco z Krakowa (nazwisko i adres są podane na stronie), sprzedaje inna ‘myśliwską’ cukiernicę o tych samych elementach dzika z młodymi (młode ustawione sa trochę inaczej) oraz głowami wików-niedzwiedzi otoczonymi tymi samymi liśćmi dębowymi (https://allegro.pl/oferta/srebrna-cukiernica-mysliwska-dziki-locha-662g-8944571829?reco_id=8606ad11-6758-11ec-becb-246e9680b528&sid=041047f9c36843e364ecb91b45c568a2755aa386fe7e14ee7421a14291fbf951).

Cena jest poodobna do tej z Niemiec, (4,900 złotych), choć złoceń wewnątrz skrzynki nie ma. Łapy na jakich opiera się ta owalna skrzynka są te same co powyżej sprzedawanej w Niemczech.

SREBRNA CUKIERNICA – MYŚLIWSKA, DZIKI LOCHA 662G. FALS. Allegro

Punce, czyli halmarks, sa tutaj inne, choć probierz Sosnkowski jes obecny:

SREBRNA CUKIERNICA – MYŚLIWSKA, DZIKI LOCHA 662G. FALS. Allegro. Punce

Warto zauważyć na punce rzekomo Cypriana Łabęckiego. Te same punce obecne były na niedawno sprzedawanych cukiernicach w Dorotheum. Punce są fałszywe, cała cukiernica jest fałszywa. Inne obiekty skrzynkowe z Allegro tego samego sprzewdawcy są również fałszywe. Tych fałszywych ‘mysliwskich’ cukiernic krakowski sprzedawca Antiki Decco na wiele na sprzedaż. Każda jest inna i każda jest falszywa. Trzeba jednak powiedzieć uczciwie, że sprzedawca nazywa te obiekty ‘stare’ co jest pojęciem względnym. Jednak obecność fałszywych punc świadczy o oszukańczych praktykach.

Wracając do aukcji z niemieckiego z Auktionshaus Franke to wystepują na niej jeszcze inne cukiernice z prawdopodobnie tego samego źródła, z puncami, które są fałszywe (lot 2791, 2794).

Wiemy już, że Dorotheum nabrało się na tych fałszerzy a obecnie nabiera się Auktionshaus Franke zaś w przyszłości będą nabierali się inni. A jak jest na polskim rynku w znanych domach aukcyjnych, mających najznakomitszych na świecie ekspertów? Podaję jeden przykład z Sopockiego Domu Aukcyjnego (SDA):

Sopocki Dom Aukcyjny. Cukiernica skrzynkowa. Fals. Fake. Fałszerstwo

Sopocki Dom Aukcyjny bardzo starannie opisał tego falsa jako: Cukiernica skrzynkowa, Warszawa, Cyprian Łabęcki, 1872 r., srebro p. 84, wytłaczane, odlewane, sztancowane, grawerowane, m. 720 g, cechowane na spodzie: znak wytwórcy (łeb byka), znak probierza “O.C./1872”, próba 84 i godło probierni warszawskiej; zamek z kluczykiem, sprawny; wym. 14 x 15 x 11 cm. (https://www.sda.pl/aukcja/obiekty/cukiernica-skrzynkowa,16669,pl).

Prawdą w tym opisie jest jedynie to, że jest to cukiernica skrzynkowa, być może srebrna. Jednak wszystko inne jest nieprawdą: punce są fałszowane, cukiernica nie została wykonana w 1872 roku lecz współcześnie, kluczyk jest współczesny i zamek jest współczesny. Od patrzenia na tę cukiernicę aż bolą oczy i dziwię się, że SDA tak bezceremonialnie, beztrosko i lekko podeszła do oceny tego ‘antyku’.

Brak wiedzy espertów SDA jest oczywisty. Ta firma znana jest mi ze sprzedaży bezwartościowych kolorowych plakatów przedstawiających prace Tamary Łempickiej z ceną wyjściową 22,000 złotych i pieczęciami córki lub wnuczki artystki [Franciszek Starowieyski: Myślę że praw do wynagrodzenia (DROIT DE SUITE) nie powinni mieć spadkobiercy. To z reguły hieny, które żerują na przodkach]. SDA dała się nabrać na falsa Łabęckiego i ewentualnie nabrała kupującego. Jeśli SDA przyśle jakieś wyjaśnienia z przeprosinami za tę wpadkę to obiecuję, że opublikuję w całości.

Zdzisław Ruszkowski (1907 – 1991)

Zdzisław Ruszkowski. View over Charmouth Bay

Życiorys Zdzisława Ruszkowskiego jest dobrze nakreślowny przez dom aukcyjny. Dodatkowy splendor z posiadania tej pracy to proweniencja prowadząca do lordowskiej rodziny Croftów. Można w ten sposób otrzeć się o archeologię oraz o Hollywood ale o tym trzeba poczytać.

Lot 1095. Zdzislaw Ruszkowski [1907-1990] – View over Charmouth Bay,:- signed bottom right, oil on canvas, 44 x 34cm. * Provenance. The Leicester Galleries, Cork St, London, where bought by The Rt. Hon Lord Croft. * Biography Ruszkowski was born in 1907 in Tomaszow, Poland and grew-up influenced by his father, also a painter. Later influences were Van Gogh, Cezanne and the Old Masters such as Titian and Rembrandt. In 1935 Ruszkowski went to Paris, where he became closer to the work of Cezanne and the countryside around Aix-en-Provence in the south of France. In 1939 he visited Versailles, but the threat of war in Europe affected his enthusiasm to paint and in 1940 he left France for England to serve with the Polish army based in Scotland. Ruszkowski’s preoccupation with light assumed a major influence in his work from the mid-50s and large areas of dark shadow are used to achieve contrast, form and expression. Light also plays a constructional role in his paintings and transitions from shadow to light have defined shape and colour. There is an artist’s Catalogue Raisonne produced by Michael Simonow. Estimate 800 – 1,200 GBP. Bearnes Hampton & Littlewood. 01/18-20/22

Kazimierz Alchimowicz (1840 – 1916)

Kazimierz Alchimowicz. Nude at the grass

Tym aktem Alchimowicza (zapewne Kazimierza) zamykam stary rok. Oby w Nowym Roku nie brakowało podobnej tematyki.

Lot 133: Kasimierz Alchimowiz. Nude at the grass. Oil on canvas. 27 x 75 cm. Starting 1,500 euro. Duran. 12/28/21. Sold 8,500 euro

Wojciech Kossak (1856 – 1942)

Wojciech Kossak. Cavalier

Obraz Wojciecha, może nawet dobry. Nie widziałem replik autorskich, choć pewnie były.

Lot 203. WOJCIECH VON KOSSAK (PARIS 1856-CRACOVIE 1942). Cavalier. Huile sur carton. Signé en bas à droite. H_47,5 cm L_34 cm. Estimate 2,000 – 4,000 euro. Pierre Berge & Associes. 12/20/21. Sold 7,540 euro

Mieczysław Rakowski (1877 – 1947)

Mieczysław Rakowski. Le moulin, 1934

Możliwość zakupu oleju Mieczysława Rakowskiego, polskiego emigranta w Belgii, przedstawiającego wiatrak w polu. Nie jest to jednak ani Moulin Rouge ani też żaden z wiatraków Stanisławskiego. Artysta darzył sentymentem Kraków i sporo prac o tej tematyce pojawia się na rynku belgijskim i francuskim.

Lot 329. Mecislas DE RAKOWSKY École polonaise (1882-1947). Huile sur panneau: Le moulin. Signé et datée: M. de Rakowski 1934, étiquette de la Galerie Breckpot mentionnant l’exposition de l’artiste et le prix de 800 francs belges. Dim.: 27 x 35 cm. Estimate 350 – 500 euro. Horta. 01/18/22

Max Haneman (1882 – 1941/44)

Max Haneman. Grandfather and granddaughter

Kolejny polski malarz żydowskiego pochodzenia, który został zamordowany przez Niemców. Sporo prac Maxa Hanemana było na polskich aukcjach, głównie pejzaże tatrzańskie.

Lot 208. MAX HANEMAN (1882-1941/44?). Grandfather and granddaughter. Poland, ca. 1930. Oil on panel. Signed lower right. H_73 cm W_49 cm.
Maks Haneman was born in 1882 in Lodz and began studying at the Academy of Fine Arts in Krakow in 1907 as a disciple of Leon Wyczolkowski and Teodor Axentowicz. After spending several years at the university and three years at the Warsaw School of Fine Arts, he returned to the Krakow Academy of Fine Arts, where he graduated in 1920. He travelled twice to Palestine, which had a strong influence on his work. Views of the holy places of the three monotheistic religions were present in the many exhibitions of his paintings in Poland (Lodz, Krakow, Warsaw). He lived for a time in the Polish Tatras in Zakopane and painted landscapes inspired by this region. At the outbreak of the Second World War, he returned to Lodz and was deprived of all his property, ending up in the Lodz ghetto, where he probably died between 1941 and 1944. Estimate 1,500 – 2,500 euro. Pierre Berge & Associes. 12/20/21

Jerzy Kossak (1886 – 1955)

Jerzy Kossak. A Soldier and His Horse Returning Home in a Snow Storm, 1926

Maleńki olej, słaby i być może wątpliwy. Cena sprzedaży jest absurdalna. Skąd biorą sie takie absurdy? Ten jest niewątpliwie wynikiem wpatrzenia się na rozgrzany do czerwoności polski rynek, czytania agresywnych artykułów namawiających do ‘inwestowania’ w polska sztukę, bez znaczenia jaką, byle wydać pieniądze. Gratulacje dla kolejnego ‘inwestora’ lub ‘kolekcjonera’. Polskie domy zacieraja ręce widząc takie zagraniczne absurdy bo w Polsce będzie zaraz jeszcze wyżej. W przyszłości proponuję kubeł zimnej wody lub kąpiel w przeręblu (lub przerębli – obie formy są dopuszczalne) przed podjęciem decyzji.

Lot 69. Jerzy Kossak (Krakow 1886–1955). A Soldier and His Horse Returning Home in a Snow Storm, signed, dated Jerzy Kossak (19)26, oil on board, 19.5 x 24 cm, framed. Estimate 1,200 – 1,400 euro. Dorotheum. 12/17/21. Sold 5.760 euro

Teodor Axentowicz (1859 – 1938) – przypisany

Teodor Axentowicz. Mazurek, 1895 – atrybucja

Kopia Kołomyjki Teodora Axentowicza czy też replika autorska? Raczej kopia i to dość drogo sprzedana.

Lot 221. Attributed to Teodor Axentowicz (1859–1938). “Mazurek”, inscribed Axentowicz, oil on canvas, 70 x 94 cm, framed. Estimate 8,000 – 12,000 euro. Dorotheum. 12/17/21. Sold 25,600 euro.

Teodor Axentowicz. Kolomyjka, 1895 (olej, płótno, 85 x 112,5 cm). Muzeum Narodowe w Warszawie