Bohdan Kleczyński (1851 – 1916)

Bohdan Kleczyński. Return from the hunt, 1887. Olej, płótno, 93.3 x 49.5 cm

Wpadł mi w oko duży olej Bohdana Kleczyńskiego, z roku 1887, sprzedawany obecnie w Heritage z wyceną $40,000-60,000 ale (uwaga!) z ceną wyjściową jedynie $20,000. Monachijczyk to i koniarz zatem w Polsce jeśli kogoś nie stać na Brandta, Wierusza, chyba już i Szernera (ojca) ten bieży do Kleczyńskiego. Ale i Kleczyński staje się już w kraju drogi za sprawą domów aukcyjnych. Wywindowano pod niebiosa ceny prac drugo- trzecio-rzędowego Gędłka to i Kleczynski będzie wkrótce bardzo, bardzo drogi.

Radzę jednak kupić dla siebie a nie na handel. Można sie sparzyć. Przykład na ten temat. Christie’s (USA) sprzedał 18 kwietnia 2018 bez fajerwerków nieduży olej Kleczyńskiego The Return (52 x 29 cm) za $20,000, przy wycenie $20,000-30,000. Standardowo, Christie’s dodaje 25% do wylicytowanej ceny.  Zatem, obraz kosztował $25,000.

Bohdan Kleczyński. The Return

Już po 6-ciu miesiącach, bo w październiku, praca ta znalazła się na aukcji w warszawskiej Agrze-Art z wyceną 120,00-200,000 (sic!) złociszy (ok. $31,000-52,000). Spadła niestety z aukcji i wisi teraz tam w galerii za 145,000 zł (ok $38,000) czekając na miłosierdzie roztrzęsionego bogatego klienta. Tak też może być (choc nie musi) z obrazem z Heritage. Dlaczego? To nie jest technika jaką mieli monachijczycy z górnej półki. Dodatkowo, Kleczyński był mało oryginalny w tematach i ‘kleił’ swoje obrazy wycinając fragmenty z poprzednich. Dużo jest powielania swoich prac. Nie są to oczywiście repliki ale jak już raz coś się mu udało to było radośnie powielane (nie jest grzech tylko tego malarza). Spodziewać się zatem można, że istnieje bardzo podobna inna praca Kleczyńskiego. Za 200,000 złotych to chciałbym mieć coś niepowtarzalnego. Aby nie być gołosłowny, zamieszczam poniżej podobne w charakterze, do tej z Heritage, inne prace Kleczyńskiego. Życze udanej licytacji.

[Sprzedano za $40,000 (hammer)]

Bohdan Kleczyński. Wilde Schlittenfahrt, 1888. 74.5 x 120 cm
Tygodnik Ilustrowany, 1888

Leopold Loeffler (1827 – 1898)

Leopold Loeffler, Schulszene, 1858

Tę niewielka pracę Leopolda Loefflera (Schulszene) sprzedano w niemieckim Van Ham w styczniu 2019 r za 3,000 euro (+29% młotkowego) czyli za około 3,870 euro. Praca ta wypłynęła właśnie w Polsce w Agrze Art, jako Nowy uczeń, na czerwcowej aukcji przy wycenie 30,000-35,000 złotych (ok. 7,000 – 8,200 euro) i cenie wywoławczej 25,000 zł (ok. 5,800 euro). Zakładając, że praca zostanie sprzedana kupujący zarobi ok 100%. Niezły zarobek. Kupujący włożył trochę swojej pracy: wyśledził obraz na aukcji, pilnował aukcji, odebrał obraz osobiście lub zapłacił za przesyłkę do Polski oraz, jak widzę, zmienił ‘ślepy’ werniks. Posiadał również pewną wiedzę o malarstwie jaka pozwoliła mu zainteresować się pracą Loefflera i zdecydował się podjąć ryzyko bo może zostać z tym obrazem jeśli nie dojdzie do sprzedaży na aukcji.

Czasami widzimy jedynie zysk a nie widzimy ryzyka. Dodatkowym ryzykiem jest to, że Loeffler malował czasami wiele replik swoich udanych prac rózniących się drobnymi szczegółami (sam naliczyłem z różnych aukcji chyba ze cztery wersje jego Łapacza much). Ryzykiem dla kupującego, mającego dobrą wiedzę, jest zatem informacja, że kilka innych wersji tej pracy jest gdzieś obecnych i mogą wkrótce wypłynąć na rynek. Zatem, czy 7,000 euro to jest dobrą ceną czy też może 3,000 euro jest dobrą ceną? Czy mogą być lepsze repliki i zatem może warto wstrzymać się? Dodatkowo, jest to jedynie tzw. scenka rodzajowa o charakterze satyrycznym.

Kupujący musi sobie zadać pytanie: czy warto wydac 7,000 euro za obrazek jaki kosztowal w Niemczech ok 3,850 euro a może lepiej wstrzymać się by samemu kupić sobie za granicą ‘lepszy’ obraz innego polskiego malarza za 7,000 euro.

Podejmę tutaj spore ryzyko twierdząc, że do tej pracy Loefflera poszukiwany jest kupujący o średniej znajomości malarstwa ale o nonszalanckim portfelu i którego da sie przekonać lub sam w to wierzy, że to jest dobry obraz lub dobra inwestycja.

W sumie, ‘przewalanie’ poloników z zagranicy do Polski niesie w sobie spore ryzyko a czasami widzimy jedynie potencjalny lub realny zysk.

Poniżej, dla porównania Niespodzianka w szkole, drzeworyt z pracy Loefflera zamieszczony w Tygodniku Ilustrowanym w 1872 roku.

Leopold Loeffler, Niespodzianka w szkole, Tygodnik Ilustrowany, 1872 r.

Plakat międzywojenny – Kraków, 1926

Plakat PKP reklamujacy Kraków, malował Z. Kamiński

Kolekcjonowanie plakatów to dziedzina jakiej poświęca się sporo zbieraczy. Stają sie one coraz droższe a na cenę wpływa wiele czynników poza stanem zachowania: stopień rzadkości, tematyka, aktualna moda, autorstwo, etc.

Plakat jaki jest aktualnie na rynku francuskim ma atrybuty jakie mogą zainteresować zbieraczy plakatów miedzywojennych, zbieraczy zajmujących sie kolejami, osób kolekcjonujących motywy krakowskie. Wycena nie jest niska (1,500-3,000 euro) a sam plakat jest podobno naklejony (konserwowany) na płótno lniane. Od około dziesięciu lat obserwuję aukcje polskich plakatów i nie widziałem drugiego egzemplarza na rynku. Pojawiają się czasami współczesne kopie ale kopia to nie oryginał.


Lot 670. KOZIANSKICH – Krakow Pologne Chemins de Fer de l’Etat Polonais 1926 – Affiche entoilée/ Vintage Poster on Linnen Zygmunta – T.B.E. A – 97 x 67. Estimate 1,500-3,000 euro. Mirabaud-Mercier. 6/20/19

Leon Tarasewicz (1957)

Leon Tarasewicz Untitled (Triptychon)

Tryptyk Leona Tarasewicza będzie licytowany 7 czerwca w Ketterer Kunst. By lepiej zrozumieć tę pracę, warto podeprzeć się cytatem Michała Świdra, dużej klasy polskiego współczesnego malarza, zmarłego na początku tego roku. Mało kto zna nazwisko Świdra, gdyż jego prace praktycznie nie były obecne na rynkach aukcyjnych a można je było kupić (zamówić) jedynie przez jedną z krakowskich galerii. Warto zacytować opinie malarza (a nie krytyka z zewnątrz) o innym malarzu i kondycji polskiego współczesnego malarstwa. Cytat, na stronie 112 i 113, pochodzi z wywiadu jaki udzielił Świder „Dlaczego ptak śpiewa” (http://www.michalswider.pl/download/dlaczegoptakspiewa.pdf).

[Po śmierci Michała Świdra jego strona internetowa została niestety zlikwidowana i link ten nie jest już aktualny. Udało mi się jednak zachować PDF tego wywiadu. Fragment, mówiące o Leonie Tarasewiczu podaję poniżej w formie fotografii. Proszę nacisnąc na nia i a tekst powiekszy się. Całość wywiadu chętnie wyślę zainteresowanym.]

Kultuta 7/8 (grudzień 2012/styczeń 2013). Fragmenty

Warto przeczytać cały ten artykuł. Podpisuję się pod tym co powiedział Świder a tym samym narażam się tym, którzy malują tak jak maluje Tarasewicz. Gwoli równowagi opinii zacytuję również samego Tarasewicza (podaję za katalogiem Ketterer Kunst):

Writers select, etch their words to express thoughts. Similarly, painters use colors to create their message. I think you need to use as little as possible to be properly understood and express your thoughts as clearly as possible.” Leon Tarasewicz, 2018, quote from an interview for the Museum of Architecture in Wroclaw (polska wersja poniżej na youtube)

Jakie jest zatem przesłanie Leona Tarasewicza? Jak zrozumieć jego tryptyk, bez tytułu autorskiego, wyceniony na 30,000 euro?

Poniżej tryptyk-przesłanie Jacka Malczewskiego (Prawo, Ojczyzna, Sztuka). Proszę porównać z  przesłaniem Leona Tarasewicza, wykreowanego koryfeusza współczesnego polskiego malarstwa.

Jacek Malczewski Prawo, Ojczyzna, Sztuka

Lot 155. Leon Tarasewicz Untitled (Triptychon). 1987.
Oil on canvas. Each signed, dated, inscribed with the artist’s address, and numbered “9”, “10” and “11”on the reverse. 190 x 130 cm (74.8 x 51.1 in). Jeweils: 190 x 130 cm ( 74,8 x 51,1 in).
Estimate: € 30,000 – 40,000 ($ 33,900 – 45,200). Ketterer Kunst. 06/07/19

Józef Brandt (1841 – 1915)

Odnotowuję dwa duże oleje Józefa Brandta jakie były licytowane w pod konic kwietnia w Sotheby’s (UK) oraz w Bukowskis (Szwecja). Dwie bardzo dobre prace jakie NIE były pokazane w 2018 roku na zbiorowej wystawie tego malarza w Muzeum Narodowym w Warszawie. Warto było wtedy popatrzeć.

Praca u Bukowskiego (aukcja on-line) zostałą wyceniona na ok $5,000-7,000 a sprzedano ją za $130,000. Wysokiej klasy ekspertów ma ten dom aukcyjny!


Józef Brandt. A Prize Thoroughbred

Lot 56. A PRIZE THOROUGHBRED. Signed and inscribed Josef Brandt / z Warszawy / Monachium lower right, oil on canvas; 75 by 126cm., Estimate 200,000 — 300,000 GBP. Sotheby’s. 04/30/19. Sold 225,000 GBP


Józef Brandt. Horse riders

Lot 1106155. Horse riders, oil on canvas, 53×88 cm., signed and dated 1883. Estimate 5,000-7,000 euro. Bukowskis. 05/05/19. Sold ca $130,000

Wojciech Fangor (1922 -2015)

Wojciech Fangor. E9

Wiele ‘Wirujących kół’ tego malarza pojawia się obecnie na rynku. W ocenie kupujących mają wartość podobną do holenderskich tulipanów kilkaset lat temu. Być może podobny będzie koniec. Ceny w Polsce są jeszcze wyższe od tych w USA, UK czy Niemczech (czy polscy kolekcjonerzy nie mają internetu by samemu prace kupic i ‘zaoszczędzić’ kilkaset tysięcy złotych?). Polskie domy aukcyjne zacierają ręce bo ze sprzedaży takiej pracy (commission) da sie przeżyć. Nie kpię lecz radzę zimny okład na głowę bo nie wiadomo ile podobnych obrazów wypłynie w przyszłości jeszcze na rynek. Jak to mówią ‘what goes up must come down’. Ciekawy i wielowarstwowy pomysł na życie.


Lot 119000681. Wojciech Fangor. E9. 1966. Oil on canvas. Signed, dated and titled on verso of the canvas. 127 x 127 cm (50 x 50 in). Estimate: € 100,000 – 150,000, Ketterer Kunst. 06/07/19.


Józef Brandt (1841 – 1915)

Józef Brandt. Standartenreiter auf dem Schlachtfeld

Nieduży olej Brandta sprzedany w bardzo dobrym niemieckim domu aukcyjnym Ketterer Kunst. Gdyby to była praca któregoś z Ajdukiewiczów, Kossaków, Szernerów, to możnaby zarzucić malarzowi, że koń z jeźdzcem ‘płynie’ ponad stepem bo żadne z kopyt nie dotyka ziemi. A skoro to Józef Brandt to sprzedano pracę za € 87,500 / $ 98.874. Inna rzecz, że obraz ma znakomitą proweniencję.


Lot 115001855. Josef von Brandt. Standartenreiter auf dem Schlachtfeld. Ca. 1888 /89. Oil on canvas, 50.5 x 36 cm. Signed and inscribed “z Warszawy” in lower right. Estimate: € 30,000 – 40,000. Ketterer. 05/24/19

Feliks Michał Wygrzywalski (1875 – 1944)

Feliks Michał Wygrzywalski. Fiddler

Na rynkach w Polsce widzimy głównie prace Wygrzywalskiego powstałe w laokresie międzywojennym i związane z tematyka orientalną, dobrze wtedy sprzedającą się (Modlący sie arabowie, Sprzedawcy dywanów, etc). Moda ta chyba bezpowrotnie minęła i cenione są teraz bardziej jego prace o tematyce spolecznej fotografie jakich można odnaleźć w ilustrowanych polskich czasopismach z przełomu XIX/XX w. Warto tam poszperać by prekonać się jak dobry to był malarz. Rysunek z aukcji w Dorotheum może świadczyć o wrażliwości i talencie malarza jakie zostały później rozmyte ‘masówką’ orientalną.


Lot 187. Fiddler, inscribed, dated and signed Roma 902 F. Wygrzywalski bottom right, pencil and white chalk on paper, 38 x 53 cm (passe-partout cut-out). Estimate CZK 30,000 ($1,300). Dorotheum. 05/25/19. (1930000)

Katarzyna Kobro (1898 – 1951)

Katarzyna Kobro. Femme nu assise

Identyczny pośmiertny odlew został sprzedany w 2018 roku w domu aukcyjnym Louiza za 21,000 euro przy wycenie 10,000-12,000 euro.

Brakuje informacji o numerze tego współczesnego odlewu.


Lot 26. Katarzyna KOBRO (1998-1951). Femme nu assis.e Bronze à patine noire, signé, cachet fondeur Clementi meudon, annotée HC (Hors commerce) Fonte posthume 21 x 18 x 11,5 cm. Estimate 12,000-15,000 euro. Tadart Deauville. 05/31/19