
Bardzo atrakcyjna praca Jana Lamberta-Ruckiego, w dodatku tania…tyle, że tego typu jego prace, często ściągane na polski rynek, mogą mieć wątpliwe autorstwo. W recenzji książki ‘Jean Lambert-Rucki (Warszawa 2017), omówionej w dziale Book Reviews, recenzent, p. Krzysztof Zagrodzki pisze: “najwyższa ostrożność jest tu zalecana.” Zatem, bez eksperta z krwi i kości ani rusz.
Lot 68. Atelier de Jean LAMBERT-RUCKI “Le Porche” peinture sur carton portant la signature et une date 26 en haut à gauche Haut 55- largeur 38 cm. Estimatie 300 – 600 €. PASCAL BLOUET EURL. 06/30/21
Dziękuję czytelnikowi Tomaszowi B. za szybką odpowiedź i chyba za rozwianie wątpliwości co do autorstwa prac z lat 20-tych przypisywanych Janowi Lambert-Ruckiemu. Francuski Artucrial oraz ekspert Marc Ottawi dali jednoznaczną opinię. Dochodzi do tego wyważona ocena eksperta p. Krzysztofa Zagrodzkiego zalecającego ostrożność.
W tym świetle budzi wątpliwość rodzaj ekspertów warszawskiej Desy-Unicum, handlującej podobnymi pracami tegoż artysty z tego samego okresu oraz z jednoznacznym, twardym przypisaniem autorstwa Lambert-Ruckiemu. Naliczyłem cztery prace w katalogach Desy Unicum w latach 2018 – 2021 i ich sprzedaż w przedziale 40,000 do 65,000 złotych. Dodam, że Desa-Unicum w opisach nie wspomina o ‘studiu’ lub ich przypisaniu. Chciałoby się przeczytać te cztery ich ekspertyzy i poznać nazwiska ich ekspertów.
List jaki skierowała do mnie Desa-Unicum w maju tego roku (https://polishartcorner.com/2020/11/26/adam-styka-1890-1959-na-pewno-nie-nagel-niemcy-i-desa-unicum-polska/) (cytuję całość):
„Jednym z naszych najważniejszych zadań, jako domu aukcyjnego, jest niedopuszczenie falsyfikatów do obrotu na rynku sztuki. Dlatego proces weryfikacji, który przeprowadzamy, jest rozbudowany, czasami długotrwały, nad którym pracuje grono ekspertów. W badaniach podobrazi, płócien, farb i technik malarskich biorą udział doświadczeni konserwatorzy. Prezentujemy wybrane działa historykom sztuki, specjalizującym się w twórczości konkretnych artystów, autorom publikacji i wystaw monograficznych. Prace, które znajdują się na naszych aukcjach, nie mogą budzić najmniejszych wątpliwości ekspertów co do ich oryginalności. Określenie autentyczność na podstawie zdjęć zamieszczonych w internecie jest niemożliwe. Jako eksperci musimy zobaczyć ten obraz na żywo, obejrzeć go w podczerwieni, zapoznać się z dokumentacją, literaturą. Dopiero wtedy można mieć pewność co do autentyczności dzieła.”
Rozumiem, że w tym przypadku mówimy ewentualnie o współautorstwie prac malarza z córka a nie o falsyfikatach. Gdzie jednak było wtedy to ‘grono ekspertów i historyków sztuki’? O poprzednich wpadkach Desy szeroko pisałem. Co na to obecni właściciele tych prac? (07/01/21)