
Scena z życia wysokich sfer sprzed 300 lat mająca prawie nic wspólnego z teraźniejszością i nic nie wnosząca do teraźniejszości. Dlatego oceniam pracę za słabą mimo niewątpliwie bardzo dobrego warsztatu malarskiego. Las sosnowy jest piękny, drzewa wysokie, konie równie wysokie i piękne i nie są to perszerony, osoby na wycieczce w lesie ślicznie ubrane, dzieci na kucykach bawią się znakomicie. Bardzo czysta scena w ciepły dzień uchwycona i to tyle. Jakie jest przesłanie tej pracy? Co jest w niej ważnego? Czy jest w niej coś co przyciągnie ludzi na ewentualną wystawę? Jan Chełmiński to dla mnie artysta, który mógł malować znaczące sceny nawiązujące do historii polskiej a wybrał, w wielu przypadakach, puste w przesłaniu obrazki.
Lot126. Jan Chelminski (Brzostav 1851-1925 New York City). Familienausflug, signiert, datiert Jan Chelminski 1877, Öl auf Holz, 26,5 x 35 cm. Estimate 6,000 – 8,000 euro. Dorotheum. 12/10/19. Sold 8,320 euro