Idylla Eugeniusza Zaka wykonana w akwareli. Już dawno nie było na rynku dobrej pracy tego artysty.
Lot 22. Eugene ZAK (1884-1926). Couple on the river bank. Watercolor on paper, signed lower left 34.2 x 51 cm (11.5 x 12.5 in). Estimate 3,000 – 4,000 euro. Louiza. 12/10/11. Sold 3,100 euro
Polish Art Corner 
Sprzedany za 3100 + opłaty, tylko czy to rzeczywiście Zak?
jezeli nie Zak, to dlaczego nie? Przyznam, ze gdy pierwszy raz zobaczylem ta akwarele tez pomyslalem, ze to chyba fals. poszperalem troche w internecie, porownalem, przyznam ze okiem laika, z innymi podobnymi tematem obrazami autora i nie znalzlem w tej akwareli chyba nic, co przemawialoby za tym, ze namalowana zostala inna reka. Zdziwilo mnie jedynie to, ze ta praca Zaka mial tak niewieluu obserwatorow na aukcyjnych portalach.
Również jestem laikiem, ale pierwsze odczucia miałem takie same. Również praktyczny brak zainteresowania jest zastanawiający przy tak rozgrzanym rodzimym rynku. Może ktoś z profesjonalistów by nam coś dopowiedział.
Witam, Odnośnie ZAKA – często “podpieram się” Pana opinią o konkretnej pracy szanując Pana wiedzę i przy okazji cięty język.Nie wiem czy celowo Pan pominął słówko “TAK” pisząc, że nie było dawno “dobrej pracy E.Zaka” , czy było to napisane z przekąsem i tak przyjęła to Pana publiczność nie zabijając się o to dzieło. Hmm a takie cacy, kolorowe i świeżutkie… Pozdrawiam serdecznie, Marek z Sopotu (ale nie z SDA!)
Odpowiem hurtem. Rzeczywiście ta akwarela Zaka wygląda jakby wyszła spod igły, jakby została wczoraj namalowana a powinna mieć jakieś ślady 100-letniej staruszki. Druga sprawa to, że dom aukcyjny znany jest mi z bardzo systematycznej próby wprowadzenia na rynek falsyfikatu rzeźby Katarzyny Kobro (nazwałem ją ‘murzynska Kobro’ i jest o tym kilka razy na blogu). Dodatkowo, kilka prac na tej konkretnie aukcji, innych współczesnych artystów, miało adnotację ‘attributed’ co już dla mnie jest przekrętem bo albo prace namalował artysta albo nie namalował i to przy odrobinie wiedzy i chęci da się to wyjaśnić.
Mój blog, jak zwykle nie ma i nie miał wpływu na przebieg aukcji bo ten wpis o akwareli Zaka wprowadziłem dopiero w momencie jej licytacji (precyzyjniej mówiąc jeden ‘lot’ przez licytacją pracy). Pracy Zaka nie widziałem na oczy, nie prosiłem o dodatkowe fotografie ani o proweniencję i dlatego mówiąc żartem, kryterium autentyczności będzie pojawienie się jej w SDA lub Desie bo tam maja najlepszych ekspertów (były na to przykłady, oj były!) oraz najlepszych na świecie wyceniaczy. Może nawet zdążą na Gwiazdkę. Reasumując, jednak wolałbym tę akwarelę Zaka widzieć na ścianie jako nawet fals od prawdziwego oleju Dwurnika (Accident au centre) o którym poprzednio pisalem.
Szanowny Panie, chcialbym podzielic sie swoja opinia. Jestem amatorem, z tym ze przez kilka miesiecy mialem przyjemnosc zglebiac tworczosc Zaka podczas researchu proweniencji jednego z jego rysunkow. Praca wyglada poprawnie natomiast w mojej ocenie to co wyklucza ja jako autentyczna to podpis. Jest on niewystarczajaco dynamiczny jak na Zaka. Ponadto “g” ma ogonek nienaturalnie przeciagniety w pozycji horyzontalnej. O ile podpis Zaka nie byl jednolity i wystepuja pewne roznice, tak “g” zwykle mialo “szybko” zawiniety ogonek. W przypadku kiedy ogonek byl “urwany” bez zawiniecia to przyjmowal on pozycje bardziej wertykalna. Takiego przypadku jak tutaj nie znalazlem w zadnej innej pracy. Warto przeanalizowac katalog wystawy monograficznej Zaka z MNW Barbary Brus-Malinowskiej lub monografii Artura Tanikowskiego. Jezeli nabywca tej pracy odtworzy jej proweniencje i uplasuje ja konkretnie w czasie za zycia artysty lub wkrotce po smierci (konkretna wystawa, dokumenty, zdjecia z atelier artysty) to zweryfikuje swoje zdanie. Na koniec dodam, ze jestem stalym bywalcem tego bloga i bardzo cenie to co Pan robi. Pozdrawiam serdecznie!
Skłaniam sie do podobnej opinii, zwłaszcza, że ten ‘artysta’ już raz nieudolnie próbował (rok temu) w tym samym domu aukcyjnym: https://polishartcorner.com/2021/03/03/eugeniusz-zak-1884-1926-26/. Mnie bardzo nie podobają się ręce tej kobiety.