
Najciekawsze dla mnie polskie nazwisko na zagranicznych aukcjach zagranicznych. Obrazy Ewy Juszkiewicz, urodzonej w 1984 roku, sprzedają się już ponad półtora miliona dolarów – artystka znajduje uznanie wśród międzynarodowych kolekcjonerów. Posiada znakomitą technikę malarstwa sprzed ponad dwustu lat i kopiując prace najlepszych ówczesnych artystów ukrywa twarz portretowanej osoby. Nie są to jednak dokładne kopie znanych obrazów jak tutaj przedstawiony: złocenia ram foteli są matowe, zielony plusz obicia jest nieco inny, koronki rękawów są mniej finezyjne, etc, etc. Dlaczego zatem te prace Ewy Juszkiewicz zwracają takie wielkie zainteresowanie? Który z obrazów jest ciekawszy: oryginalny czy też ten z zawoalowaną twarzą. Przedstawiam oba obrazy i szukam odpowiedzi na cenowe wzięcie.
Lot 220. EWA JUSZKIEWICZ (B. 1984). Untitled (after Élisabeth Louise Vigée Le Brun), oil on canvas, 59 x 45 1/4 in. (150 x 115 cm.). Painted in 2019. Provenance: Lokal 30 Gallery, Poland , Acquired from the above by the present owner. Estimate $300,000 – 500,000. Christie’s. 11/18/22. Sold $800,000 (hammer); $1,008,000 (with premium)

Jeszcze jest inny malart niz Pani Juszkiewicz.
On wczesniej wymyslił to zakrywanie twarzy (Volker Hermes).
Czyli jest to kopia kopi czy jak to tłumaczyc.
Moim zadaniem trzeba dobrze trafic zeby sie wybic jako malarz.
Traktuję te sprzedaże prac p. Juszkiewicz jako ciekawostkę rynkową, chwilową(?) fascynację jej malarstwem bo przecież kopia klasyka w jej wykonaniu sama w sobie jest dość słaba, co widać porównując ją z oryginałem. W jakiś sposób to zakrycie twarzy zdobyło sobie wielu zwolenników na rynkach zagranicznych i to odnotowuję na blogu. Być może jest to moda, która przeminie a może artystka będzie zyskiwała dalsze powodzenie. Trudno wyrokować o przyszłych gustach ludzkich.