
Lot 2135. Styka, Adam Kielce 1890 – New York 1959, 66 x 76,5 cm. Orientalisches Paar vor Landschaftshintergrund. Öl/Lwd., unten links signiert. Provenienz: Aus der Auflösung einer württembergischen Sammlung. Estimate 6,000 – 10,000 euro. Nagel. 12/10/20. Sold 4,500 euro)
W niemieckim domu aukcyjnym Nagel znalazła się na nadchodzącej grudniowej aukcji praca Adam Styki. Jest to już drugie podejście tego aukcyjnego do jej sprzedaży. W lipcu tego roku Nagel wystawił ten olej, bez sukcesu, z niezwykle atrakcyją ceną estymacyjna, 9,000 euro. Warto w tym miejcu wspomnieć, że prace Adama Styki o charakterze orientalnym, obyczajowym i nieco erotycznym, sprzedawane są w zakresie $40,000 – 80,000 a czasami wyżej. Te ceny są dobrze udokumentowane w Christie’s i Sotheby’s i każdy może sobie sprawdzić. Prawdziwe prace Adama Styki, przedstawiające tereny Północnej Afryki, z zakochanymi parami, są pełne słońca i jego odbić, radości osób portretowanych, drobnych detali ubiorów, biżuterii, czystego powietrza, etc. Generalnie, oglądanie takich prac sprawia przyjemność, zwłaszcza, że kobiety są pełne uśmiechu, są zalotne, wyglądają, że cieszy je sytuacja w jakiej się znalazły a naturalny drobny negliż nie razi a raczej dopełnia ujęcie. Proszę wejść na strony wymienionych domów aukcyjnych by wyrobić sobie oko odnośnie techniki malowania i detali. Wracając do pracy prezentowanej w domu Nagel, moje pierwsze wrażenie to wulgarność twarzy kobiety. Zamiast delikatności rysów z delikatnie przechodzącymi tonami, mamy szybkie i szkicowe ruchy pędzla nadające twarzy jej mięsistość zamiast piękna. Stawiam tezę, że praca ta jest falsyfikatem opartym być może na pracy jaką Adam Styka namalował, a jaka nie jest obecnie znana, lub ewentualnie jest to kompilacja pewnych elementów z innych jego prac tworząca nowy obraz. Znanych jest wiele fotografii Adama Styki malującego podobne sceny i wygląda na to, że powstawały one z natury a nie zostaly wymyślone. Praca z Nagel wygląda również jak kompilacja innych jego prac, włączywszy rysy twarzy kobiety z nawet biżuterię, bardzo charakterystyczne kolczyki. Sygnatura wygląda mi na kładziona niepewną reką, zwraca uwagę litera ‘A’ z niespotykanym daszkiem poziomym. O synaturze więcej na końcu tekstu.

Istnieje prawie identyczny obraz jaki został sprzedany został w marcu 2017 roku w Desie Unicum w Warszawie (https://desa.pl/pl/wyniki/aukcja-sztuki-dawnej-uhqq/przytuleni/?fsearch=1). Obraz ten jest jednak karykaturą nawet tego z Nagel. Brakuje np. plastyczności stoju Araba, pas kobiety ma jedynie jedno ogniwo namalowane, brązowy pagórek po prawej stronie kobiety nie ma faktury jak równiez inne partie gór są szkicowe. Sygnatura jest położona w sposob bardzo precyzyjny, wygląda na malowaną bardzo spokojnie, bez żadnej spontaniczności i owinięta jest owalem z niespotykanym zawijasem lewej strony. W sumie, jak tylko właściciel tej pracy przebudzi się z zachwytu to pobiegnie radośnie do Desy-Unicum po zwrot 65,000 PLN + kosztów dodatkowych. Być może Desa powinna dać dobry przykład nie czekając na przebudzenie się tego klienta.

Na zakończenie jeszcze o sygnaturach Adama Styki. Zdaję sobie sprawę, że artyści kładą sygnaturę różnie w różnym wieku i nie zawsze są one tak bardzo podobne. W przypadku prac Adama Styki jest jednak pewna żelazna konsekwencja, jaką można prześledzić oglądając jego obrazy on line, lub tak jak ja oglądam jego prace w dwóch książkach: „The Art and Family Memories. Jan, Adam, Tade Styka by Maria and Andrew Styka” oraz „The Styka Family Saga by Czesław Czapliński”. Tą żelazną konsekwencją jest miejsce sygnowania i otwarcie owalu owijającego imię i nazwisko. Uwaga przyszli fałszerze: Adam Styka sygnując prace w lewym dolnym rogu zostawiał owal otwarty z prawej strony. Odwrotnie, sygnując swoje prace w prawym dolnym rogu zostawiał owal, obejmujący imię i nazwisko, otwarty z lewej strony. Jak jest na obu pracach jakie uważam za falsyfikaty? Każdy może się przekonać, że fałszerze byli kiepskimi obserwatorami. Ladies and gentlmen of the jury, I rest my case.

Być może prawdziwa praca Adama Styki znajduje się u kogoś w kolekcji i może tym wpisem wywołam ją na światło dzienne. Czy Adam Styka malował repliki swoich ‘orientalnych’ prac? Nie spotkałem do tej pory ani jednej takiej pary.
to jest prawdziwy Adam Styka , aktualnie wystawiony na sobotniej aukcji https://www.sda.pl/aukcja/obiekty/adam-styka-kochankowie-orientu,30697,pl warto sobie obejrzeć zdjecia w powiększeniu , jak AS namalował fakturę skóry kurtki araba czy biżuterię dziewczyny albo tradycyjny , marokański kapelusz , sygnatura też jak najbardziej prawidłowa
Ja również nie mam wątpliwości, że obraz z SDA jest prawdziwy. Warto rzeczywiście popatrzeć na powiększenie i zachować sobie go jako ‘reference’ na przyszłość.