
Bardzo dobry obraz Jerzego Kossaka, namalowany w dobrym okresie, bo w początkach lat 20-tych (1923) był licytowany w Niemczech. Scena myśliwska przedstawiająca polowanie ‘par force’, nawiasem mównąc mające mało wspólnego z polskimi polowaniami, być może z angielskimi, została sprzedana za marne 1,900 euro. Scena nie była kopiowana przez Kossaka, choć malował inne wersje jego tego tematu. Zastanawiam się, dlaczego ktoś za ewdentnego fasa Jerzego Kossaka z innego niemieckiego domu aukcyjnego (Schloss Ahlden) (https://polishartcorner.com/2019/11/19/jerzy-kossak-1886-1955-47/) zapłacił kilka dni temu 3,900 euro a tutaj porządny obraz kosztował połowę tamtego bullshita? Do Jerzego Kossaka można mieć krytyczny stosunek za powielanie replik, lecz trzeba mu oddać, że potrafił też malować porządne prace i nad zakupem takich właśnie można się zastanawiać.
Lot 173. Jerzy Kossak(1886 in Krakau, Polen – 1955 ebda). Hunting scene, ca. 47x59cm, framed (55x67cm), loss of pigment, craquelure. Opening 1,200 euro. Auktionshaus HanseArt GmbH & Co. KG. 12/07/19
A u nas też polowanie i nawet z tego samego roku.
https://desa.pl/pl/aukcje/sztuka-dawna-xix-w-modernizm-miedzywojnie-aghn/polowanie-1923/
Trudno bronić Jerzego.
Przyznam, że wolę oglądać dobre repliki Jerzego od ‘wirujących kół’ innego malarza, których chyba dotąd dokąd nie odważył się nazwać replikami – być może pierwszy to czynię.