
Niedawno dzieliłem się swoimi przypuszczeniami, że Czesław Wasilewski to nie tylko Ignacy (ewentualnie Franciszek) Zygmuntowicz ale również poznany przypadkiem niejaki W. Zaranowski (https://polishartcorner.com/2019/12/26/czeslaw-wasilewski-vel-zygmuntowicz-vel-zaranowski/). Dzisiaj będzie o pupilku większości polskich domów aukcyjnych czyli o Władysławie Chmielińskim (1911 – 1979), częstym bywalcu europejskich domów aukcyjnych (Austria, Niemcy, Skandynawia) a także (o zgrozo) poważnych domów aukcyjnych (Christie’s, 26 prac tam naliczyłem), Sotheby’s (3 sztuki naliczyłem), Bonhams (9 sztuk naliczyłem). W Polsce, artinfo. pl informuje o około 500 pracach sprzedanych i wystawionych w ostatnich 25-30 latach na różnych krajowych aukcjach. Niejednemu z bardzo dobrych polskich malarzy z przełomu XIX/XX wieku nie udaje się zaistnieć w tych trzech domach aukcyjnych ale Chmielińskiego tam ‘dopuszczają’.
Przyjmuje się w polskiej literaturze malarskiej, że Władysław Chmieliński używał przed wojną pseudonimu Władysław Stachowicz. Należy się z tym zgodzić bo (prawie) identyczne prace raz są podpisane jako Stachowicz a innym razem Chmieliński i takie pary można znaleźć na rynku.
Wydaje mi sie, że Władysław Chmieliński używał równiez i innych pseudonimów. Chciałbym tutaj postawić tezę, że znany on jest równiez z dodatkowych trzech pseudonimów: M. Wasari, Z. Z. Cygan, oraz Jan Rawicz.

Zadałem sobie trochę trudu by odszukać prace Chmielińskiego i porównać je z pracami tych trzech pozostałych eterycznych osób. Zaobserwowałem sporą fantazję sprzedających w nadawaniu pochodzenia tych trzech malarzy: np. M. Vasari jest opisany jakoby urodzony w 1890 roku jako ‘son of listed artist Emillio Vasari).

Żeby nie być gołosłowny pokazuje trzy pary prac: na górze każdej z par jest praca Chmielińskiego a poniżej analogiczna (prawie) praca jednej z tych pseudo ‘osób’. Czytający mogą sobie sami wyrobić opinię czy mam rację czy tez jej nie mam.



Większość z prac sygowana tymi trzema pseudonimami można głównie znaleźć na rynkach skandynawskich (Dania i Szwecja) i chyba nie przypadkowo. Władysław Chmieliński pod koniec lat 60-tych przebywał rok lub dwa lata w Danii i zapewnie utrzymywał się tam z malarstwa. Dlaczego zdecydował się na sygnowanie pseudonimami tego nie wiem choć przypuszczam, że ze względu na podatki – trzy różne nazwiska mogły sie ‘rozmyć’ w urzędach podatkowych. To jedynie moje przypuszczenia. Na marginesie, myślę, że każdy z poważnych kolekcjonerów polskiego malarstwa powinien wystrzegać się prac Władysława Chmielińskiego. Pisałem o tym wielokrotnie i wyjaśniałem dlaczego.


Niewiele zmienię tym pisaniem, lecz jeśli jedna osoba zawaha sie nad kupnem powojennej pracy Chmielińskiego na aukcji w Polsce lub gdziekolwiek indziej to wpis ten spełni swoje zadanie.