
Adam Styka po szczęśliwym wyjeździe zaraz po wojnie z komunistycznej Polski przyjechał do Ameryki. Tam znalazł się w bardzo malowniczych zachodnich stanach w USA (również w Meksyku) i te widoki, do których do dziś lgną tłumy turystów, służyły mu do impresji malarskich. Powstało wtedy szereg scen ‘kowbojskich’ jako preteksty do pokazania surowości górskich i pustynnych krajobrazów. Słowem, malował podobne krajobrazy jak kiedyś w Afryce Północnej, lecz sztafarz był inny; zamienił wielbłądy i osiołki na mustangi. Zauważyłem, że niewiele zmienił afrykańską kolorystykę a konie dobrze malował i pewnie mógłby zostać zręcznym ‘koniarzem’ gdyby tylko chciał tyle, że taka tematyka w USA była/jest mało popularna i popłatna.To był niezwykle porządny człowiek jak i cała rodzina Styków.
Lot 141. Adam Styka | 1890-1959. Two Riders Galloping. Signed l/r: Adam Styka. Oil on canvas. 23 by 27 1/2 inches. Condition: Very Good. Verso: label: The Jamison Galleries, Santa Fe, New Mexico outlining a brief bio. Estimate $1,500 – 2,500. Altermann Galleries. 08/23/19. Sold $3,100