
Lot 1762. JAN KONARSKI 1850 – 1918. Merry Homecoming. Oil on cardboard. 14,5 x 20,5 cm (F. 34 x 40 cm). Signed lower left. Framed behind glass. Opening 240 euro. Hargesheimer. 03/10/23. Sold 900 euro
Lata nawoływań i ostatnio Konarski to Konarski już bez mruganiem oka w kierunku Wierusza. Oba obrazki są bardzo biedne lecz porządnie po niemiecku oprawione. W katalogu pomylono fotografie z opisami; takich to uważnych kunshandlerów ma ten dom aukcyjny.
Lot 1761. JAN KONARSKI 1850 – 1918. Riding Circassian. Oil on cardboard. 14,5 x 7 cm (F. 34 x 26 cm). Signed lower left. Frame. Opening 240 euro. Hargesheimer. 03/10/23. Sold 800 euro
Witam,
Wydaje mi się ,że prace J.Konarskiego należałoby uporządkować tzn: w ostatnim czasie zaobserwowałem pojawiające się prace sygnowane jako Bystow lub Rybski ,które zostały przypisane Konarskiemu. Zastanawia mnie to zjawisko, które nasuwa pytanie dlaczego tak sie dzieje ? Czy naprawdę za autorem pracy sygnowanej Bystow lub Rybski kryje się Konarski (Bujakiewicz)? Przyznam ,że tego nie rozumiem i nie jestem pewien czy należy tak robić? Jeżeli autorem pracy był Konarski vel Bujakiewicz to dlaczego sygnował swoje prace jako Rybski lub Bystow?
https://artinfo.pl/pl/katalog-aukcji/aukcja/sztuka-dawna/452cde28/jan-konarski/w-drodze-5/
https://artinfo.pl/pl/katalog-aukcji/aukcja/sztuka-dawna/e56d52e1/franciszek-jan-konarski-bujakiewicz/wesola-jazda-5/
W przypadku Konarskiego mamy różną pisownię nazwiska na obrazach (Konarsky, Konarski) oraz inicjału imienia (F, J). Nie widziałem 100% ekspertyzy, że to był Fanciszek Bujakiewicz ale chyba z czegoś musiał on żyć bo jego prac sygnowanym oryginalnym nazwiskiem jest bardzo mało. Pani Eliza Ptaszyńska sugeruje nazwisko Bujakiewicza w swojej pracy [„Alfred Wierusz Kowalski 1849 – 1915” wydanej w roku 2011 w Polsce przez wydawnictwo DIG] i tak się to obecnie przyjmuje. Teraz jak widać dochodzą również i inne sygnatury o których nie wiedziałem.
Mnie w tym wszystkim interesują horrendalne wyceny w Polsce większości słabych prac Konarskiego bo chyba domy aukcyje i galerie powariowały je windując, na tym przykładzie, 20 tysięcy złotych za maleńki i słaby obrazek zaś kupujący chyba potracili umysły płacąc tyle. Jak widać, durny klient jest to najlepszy klient dla domu aukcyjnegi i galerii.
Jak widać rynek polski przyjmie każdą ilość prac Konarskiego i jeszcze na tym dobrze zarobi. Osobiście to za cenę sprzedaży prac Konarskiego wolałbym nabyć pracę R.Kochanowskiego (nawet wymiary zbliżone), ale jak widać klient galerii/domu aukcyjnego niedouczony lub niepoinformowany ulega sugestii i mamy to co mamy..
Początkujący klienci są zazwyczaj słabo wyrobieni. Pierwsze skojarzenie to konie, Kossakowie itd.
Jeżeli jest popyt to ceny idą w górę. Nic nowego.
Nadal mam problem ze słusznością sprzedawania prac sygnowanych jako Bystow lub Rybski jako Konarski – rozumiem ,że tematyka zbliżona, lecz idąc tym tokiem myślenia można również sprzedawać te prace jako Wierusza-Kowalskiego.
Dodam również ,że kilka miesięcy temu gdy praca Bystowa pojawiła sie w niemieckim domu aukcyjnym opisana jako Konarski zapytałem dlaczego sugerują autorstwo Konarskiego skoro sygnatura wskazuje na Bystowa? W odpowiedzi na moje pytanie , pracownicy tegoż domu aukcyjnego przyznali mi racje i zmienili opis – na Jan Konarski(circle) i to uważam za uzasadnione.
Co do samych cen za prace Konarskiego(właściwie Bujakiewicza) to przestałem sie tym przejmować -każdy robi z własnymi pieniędzmi co zechce. Jedni kupują pierdy w słoiku celebrytów za setki dolarów, inni płacą dziesiątki tysięcy PLN-ów za współczesne wydruki komputerowe prac Tamary Lempickiej mające znaczenie dekoracyjne, wartości mniejszej niż rama do plakatu.
Wracamy do tematu odpryskowego, że każdy ma prawo wydać własne pieniądze na to co zechce. Podziwiam zgodę i gromkie oklaski w tej sprawie niemal wszystkich domów aukcyjnych i galerii.
Bądźmy szczerzy – opisany przypadek jest ewidentnym naciąganiem atrybucji takim, że aż oczy bolą…