Wojciech Fangor (1922 – 2015)

Fotografia z wystawy prac Fangora. Gdzie i kiedy odbyła się ta wystawa? Nie wiem. Każdy może interpretować tę fotografię w dowolny sposób. Moja interpretacja. Widzę osiem ‘Kół wirujących’ wiszących na ścianie, porażające mnie swoją wielkością (dosłowną i przenośną), na które nikt nie zwraca uwagi. Ani jedna osoba nie patrzy na żadną z tych prac. Wszyscy odwrócenie są tyłem od obrazów. Nikt też nie patrzy na (chyba) ‘Falę’ wiszącą z lewej strony. Ludzie zajęci są rozmową zamiast stać w kolejce by szybko kupic te wiszące koła. Gdyby ktoś z obecnych je wtedy hurtem kupił i był tak mądry jak mądry jest teraz to miałby w nosie wysokość otrzymywanej obecnie państwowej emerytury i mieszkałby w ciepłych krajach. Dlaczego żaden z ówczesnych krytyków nie był tak mądry jak mądrzy są obecni krytycy i nie podpowiedział? Czy współcześni krytycy są o niebo mądrzejsi od tych z lat 60/70-tych XX wieku?

Lot 375. Wojciech FANGOR (1922-2015), peintre, graphiste, sculpteur polonais et co-créateur de l’École polonaise des affiches. Épreuve argentique d’époque, 17,8 x 24,4 cm. Cachet du photographe SLAWNY. Estimate 80 – 100 euro. Marie-Saint Germain. 04/06/21


Pozwalam sobie powtórzyć wpis czytelnika odnośnie mojego wspisu:

Adam Głodowicz Edit

Jest to fotografia z wernisażu Fangora w Galerie Lambert, w której w okresie 5-29 lutego 1964 r. artysta miał indywidualną wystawę.

Odnośnie do mądrości krytyków – Fangor jako jedyny dotąd polski artysta miał indywidualną wystawę w Guggenheim Museum w Nowym Jorku w 1970 r. ergo można było już wtedy zakładać (i obstawiać), że para puszczona w te tłoki nie pójdzie w gwizdek, a koła dotoczą go pewnie na wzniesienia Parnasu. Jak długo jego gwiazda będzie błyszczeć? Ciężko przewidzieć. Z tego co nauczyła nas dotychczas historia (nie tylko sztuki), wnioskować możemy, że romanse z ideologią spółki Marks&Engels opłacają się, a namalowanie Lenina w Poroninie czy innej alegorycznej pracy przedstawiającej cnoty marksizmu-leninizmu, znacząco zwiększają szanse na cmoki oraz ochy i achy krytyki.

P.S. Osobiście wolałbym mieć w kolekcji obraz liczony Opałki, niż trzy wirujące koła, względnie porywające fale.


Ja ze swej strony dodam satyryczny wierszyk jaki funcjonował w czasach PRLu odnosnie kariery i Lenina, mający odniesienie do wpisu czytelnika:

W Poroninie na jedlinie

Wiszą gacie po Leninie

Kto chce w pracy awansować

Musi gacie pocałować


Rozumiem, że jest to bardzo buwersujące porównanie ale przecież sam Stanisław Bareja w fimie ‘Poszukiwany, poszukiwana’ oraz ‘Nie lubię poniedziałku’ w swój sposób odnosił się do współczenej sztuki i krytyków. Raz był to zwariowany artysta malujący wyłącznie dłonie i widzący w tym dobry interes a w innym były to słynne ‘dreblinki’ wystawione przypadkowo w Zachęcie przez innego artystę i uznane za jury konkursu za rewelację. Na dole te sławne ‘Dłonie’ czy ‘Dłoń’ z pierwszego z wymienionych filmów a poniżej rzeźba artysty. Proszę obejrzeć oba filmy!

Poszukiwany, poszukiwana
Nie lubie poniedziałku