RUBENS z POLSWISS ART. Próba podsumowania. Part 2/2

Peter Paul Rubens. Świeta Rodzina. Obraz z katalogu Polswiss Art, wczesniej z katalogu Dorotheum

[Part 1/2: https://polishartcorner.com/2024/01/01/rubens-z-polswiss-art-proba-podsumowania-part-1-2/)

Opinia z Rubenianum

Budzi zdziwienie dlaczego krakowski właściciel Rubensa nie zwrócił się o opinię do Rubenianum. Przecież taką opinię by otrzymał i to prawdopodobnie gratis. Posiadanie wariantu obrazu Świetej Rodziny z warsztatu Rubensa to spore wydarzenie. Obraz nabrałby wtedy znaczenia międzynarodowego. Na podstawie listu, którego fragment został wcześniej opublikowany na blogu oraz na podstawie zakulisowych informacji wiemy, że Rubenianum wiedziało o istnieniu tego obrazu i chętnie udzieliłoby o nim opinii właścicielowi. Było sporo czasu przed aukcją, całe 6 lat, by o to poprosić. Obraz ten sprowadzony z Austrii do Polski, o ułamkowej wówczas wartości rynkowej, mógby zostać wywieziony przed aukcją bez problemu na ewentualne oględziny zagranicznych ekspertów.

Jeśli kolekcjoner z Krakowa nie miał pomysłu poproszenia o ekspertyzę z Rubenianum to dlaczego dom aukcyjny Polswiss Art, działający z takim profesjonalizem i jego imieniu, tego nie zasugerował i dlaczego przyjął obraz na aukcje bez ekspertyzy zagranicznej? Warto zapoznać się z fragmentami dwóch listów w tej sprawie wysłanych przez zagranicznego eksperta (jego nazwisko jest znane Polish Art Corner) do czytelników bloga:

“(…) We only comment on the authenticity of paintings to their owners and to people acting on behalf of them. The painting you refer to is known to us and documented in our files. And in fact, various cases have been documented from the Polish art market in recent years that make me wonder as an expert. (…). As soon as owners contact us, we will be happy to provide information at any time.”

“(…) I am asked for my opinion about three hundred times a year and if the owner or a person authorized by the owner asks for it, I am happy to give my opinion. Sometimes, as in the case of the painting offered in Poland, I also give my opinion without being asked. They took note of my opinion there. The new owner has not contacted me, but he may have reasons for paying almost a million US dollars for this painting. However, the reasons for this are probably beyond my expertise. (…)”

Dlaczego sprzedaż w Polsce a nie w Sotheby’s czy w Christie’s?

Podobno, życzeniem właściciela pracy było pozostawienie obrazu na zawsze w Polsce. Wycena i analiza tego obrazu w jedym z tych dwóch zachodnich domów aukcyjnych nie przesądzała jeszcze o przymusie aukcyjnym w jednym z nich. Obraz można było zabrać i przywieźć z powrotem do Polski już z aureolą wielkości. Przypuszczam jednak, że zarówno Christie’s jak i Sotheby’s dokonałoby bardzo poważnej weryfikacji autentyczności i proweniencji. Mogłoby to wyjść obrazowi na dobre … lub na złe. Wniosek narzuca się, że za granicą mogło powstać groźne ryzyko odrzucenia z aukcji a w Polsce tego ryzyka chyba nie było – wniosek ten może być oczywiście błędny lecz może być prawdziwy.

Sprzedaż obrazu

Portal artinfo.pl podał informację o aukcji Polswiss Art w dniu 12 grudnia 2023 na swojej pierwszej stronie:

„Aukcja rozpoczęła się z przytupem, bo już drugą pozycją w katalogu było XVII-wieczne dzieło z pracowni Petera Paula Rubensa. Wraz z opłatą aukcyjną praca została sprzedana za 4 620 000 zł!

Od kiedy sprzedanie tak ‘ważnego’ obrazu za 3,850,000 zł, czyli poniżej ceny estymacyjnej (4-6 milionów złotych) można nazwać sukcesem, czyli sprzedażą z przytupem? Takie bezkrytyczne dziennikarstwo jest żałosne.

Interesującym faktem jest, że firma Polswiss Art sama nie wiedziała czy sprzedała tę pracę czy też jej nie sprzedała. Na własnej stronie internetowej firma pierwotnie podała, że obraz został ‘pominięty’. Dopiero następnego dnia pojawiła się informacja o jego sprzedaży. Jak było naprawdę? Warto przywołać w tym miejscu artykuł sprzed 20 lat ‘Nieczysta gra’ (https://www.wprost.pl/84587/nieczysta-gra.html ) o powszechnych wówczas (?) praktykach domów aukcyjnych związanych z fikcyjnymi sprzedażami.

Przyszłość ‘Rubensa z Polswiss Art’

W zasadzie nie powinno być aż tak istotne czy obraz ten został sprzedany kolekcjonerowi lub inwestorowi i za ile. Każda osoba ma prawo wydać swoje pieniądze w dowolny sposób. Nabywca tej pracy jeśli zechce ją ponownie sprzedać w Polsce to będzie jedynie musiał znaleźć drugą osobę o podobnej wiedzy i mentalności inwestycyjno-kolekcjonerskiej. Można jednak tym obrazem obracać będzie jedynie w Polsce a nie na arenie międzynarodowej. Arena międzynardowa odpadnie bo tego obrazu jako ’bezcennego’ skarbu dla kultury Polski nie da się już wywieźć na stałe za granicę (co prawda bardzo ważnemu obrazowi Siemiradzkiego czyli Rozbitkowi udalo się wyjechać na stałe z Polski dzięki właśnie Polswiss Art; https://www.pb.pl/slynny-rozbitek-siemiradzkiego-opuscil-polske-736879). Obraz Rubensa na stałe pozostanie w Polsce i niepotrzebne będą mu w przyszłości dodatkowe ekspertyzy z ośrodków zagranicznych.

Ekspertyzy dyskutowanego obrazu mogą mieć znaczenie jedynie na terenach Polski. Historia ta za bardzo przypomina skandal z końca lat 80-tych związany z atrybucją większości obrazów z kolekcji Porczyńskich i warto sobie go odświeżyć. Kolekcja Porczyńskich była jednak ich darem i chyba dlatego dyskusja była dość otwarta o atrybucjach prac malarskich.

Opór przed akceptacją atrybucji Rubensa przedstawionej przez Polswiss Art był i jest dość silny wśród innych konserwatorów, historyków sztuki, muzealników, niektórych dziennikarzy i zwykłych kolekcjonerów – tak to wynika z korespondecji, która napływała przed i po aukcji na adres tego blogu. Zastanawiają opinie polskiej prasy tak unisono zachwycających się tym obrazem. Czyżby polska prasa zatrudniała w swoich redakcjach największych ‘rubensologów’? Warto zastanowić się dlaczego że było ani jednego publicznego głosu nawołującego do lepszego poznania tego obrazu.

Old Masters na polskim rynku

Polskie domy aukcyjne handlują głównie polską sztuka. Prace malarskie obcych artystów nie mają dużego powodzenia i są to marginalne sprzedaże. W ostatnich dwóch latach dał się zauważyć trend wystawiania prac ‘starych mistrzów’ w niektórych domach, np. Desa-Unicum wystąpiła w 2022 roku na aukcji z innym obrazem Rubensa a potem Wita Stwosza, SDA powtórzył niedawno nieudaną sprzedaż tego samego obrazu Wita Stwosza zaś obecnie do katalogu Polswiss Art widzimy dyskutowany obraz Rubensa. Te wszystkie próby to ‘big ticket’ ze światowymi cenami. ‘Polak potrafi’ jak pisano za czasów Gierka. Oferty rynkowe prac starych mistrzów w polskich katalogach aukcyjnych budzą zdziwienie zachodnich ekspertów. Jeśli ten trend się utrzyma to żadna z dużych zachodnich firm nie będzie myślała o współpracy nie mówiąc o wejściu na polski rynek. Może właśnie o to chodzi polskim domom aukcyjnym by miały nieskrępowaną wolną rękę i możliwośc robienia tego co się chce bez oglądania się na rynek międzynarodowy.

Na marginesie, warto aby właściciel ‘Portretu Damy’ Rubensa, sprzedanego w Desie w 2022 roku za 12 mln złotych (wycena 18-24 mln złotych) zapytał o ocenę tego płótna w Rubenianium lub sam dotarł do katalogu Corpus Rubenianum. Atrybucja tego płótna jest tam podana. O tej pracy polska prasa pisała również na klęczkach.

Rola polskich instytucji

Polskie instytucje muzealne miały możliwość wypowiedzenia się w sprawie tego obrazu. Pomimo wysyłanych do nich listów nie zdecydowały się na ocenę – treść niektórych listów do tych instytucji jest znana Polish Art Corner. Czy te instytucje uważają się za ‘lepsze’ w stosunku do domów aukcyjnych czy też mają zabronione polemizowanie na temat prac pojawiających się na wolnym rynku? Nieskrępowane opinie i dyskusje pracowników naukowych mogłyby wiele wnieść korzystnego do dyskusji. Nie należy bać się otwartych dyskusji o różnych hipotezach bo “Sunlight is said to be the best of disinfectants“.

Podsumowanie

Ponieważ żaden z polskich ekspertów, ani też osoba sprzedająca obraz, ani dom aukcyjny Polswiss Art, ani też nowy jego nabywca nie skontaktowali się z Rubenanium to może warto udostępnić im adres kontaktu. Przewodniczącym Centrum Rubenianum w Antwerpii jest Profesor Nils Büttner

Prof. Dr. Nils Büttner is Professor at the Staatliche Akademie der Bildenden Künste Stuttgart and Chairman of the Centrum Rubenianum in Antwerp. He has been an associate member of CODART since 2008.

Zastanawiające jest dlaczego żadne z polskich muzeów nie zdecydowało się na zakup tego obrazu. Był przecież pod ręką w centrum Warszawy i na pewno muzealnicy mieli czas by się zastanowić i mogli mieć nieskrępowaną możliwość zapoznania się na miejscu z ekspertyzami. Wystarczyło jedynie podnieść rękę natychmiast po licytacji by przejąć tę pracę do muzeum.

Wygranym tej aukcji na pewno powinien być… Urząd Skarbowy. Skoro ta praca została sprzedana to firma Polswiss Art powinna zapłacić podatek dochodowy od zysku, który wynosi 770,000 złotych. Urzędy skarbowe szukają po ciemku paragonów na małych straganch a tu w światłach jupiterów ulicy Wiejskiej pojawiła się spora suma już zaksięgowana.

Jest wielu przegranych tej aukcji:

  • Dwóch polskich ekspertów, których umiejętności i wiedza mogą być zasadnie podważane w oczach innych o ile to właśnie oni wydali samodzielne ekpertyzy o 1) warsztacie Rubensa i 2) datowaniu obrazu ‘około 1630 roku’.
  • Poswiss Art bo obnażył swoją słabość, gazetową wiedzę odnośnie sztuki starych mistrzów, brak profesjonalizmu w dostępie do dokumentacji.
  • Polski rynek antykwaryczny może być największym przegranym bo może nastąpić odsunięcie się wielu klientów, gdy ci zapoznają się z ‘kuchnią’ domów aukcyjnych i ich kucharzami. Rozdmuchana sprawa sprzedaży Rubensa w prasie i kanałach telewizyjnych wskazuje, że nie znalazł sie nawet ‘jeden sprawiedliwy’ który publicznie miałby inne zdanie.
  • Organizacja czy organizacje zrzeszające antykwariuszy polskich, które nie podniosły żadnego polemicznego głosu i umyły ręce.
  • Muzealnicy mający szeroką wiedzę, którzy dopuścili się grzechu milczenia.
  • Duża grupa kolekcjonerów bo bezkrytycznie uwierzyła w słowo pisane.
  • Zwykli zjadacze chleba karmieni papką dziennikarską bo są dumni, że w Polsce sprzedaje się sztukę z najwyższej półki. W tym miejscu zacytuję fragment mocnego listu w tej samej sprawie:

“(…) We live in a time when scientific facts are less important than wild claims made by journalists. Instead of asking someone who understands something about the matter, they are happy to help dubious businessmen with their sinister dealings. (…)

Można odnieść wrażenie, że strach przez wytoczeniem kosztownego i długotrwałego procesu sądowego mógł również zahamować polemikę na temat tego obrazu. Na przestrzeni ostatnich 30 lat było kilka sławnych procesów sądowych w tym zakresie. Nawet sam ś+p Franciszek Starowieyski musiał kilkanaście lat temu zaklinać się przed sądem, że to nie on namalował ‘Zjawę’ (nota bene sprzedaną w Polswiss Art; np. http://old.sdp.pl/aktualnosci/2014,falszywa-zjawa-starowieyskiego-wygrana-miliszkiewicza,1341647580; https://dzieje.pl/kultura-i-sztuka/obraz-zjawa-zostal-odebrany-z-sadu-okregowego-w-warszawie ). Sąd nie miał pojęcia czy ma jemu wierzyć czy też ekspertowi domu aukcyjnego.

Końcowy wniosek

Wcześniej czy później, sprawa atrybucji ulegnie wyjaśnieniu. Wiemy już, że Corpus Rubenianum zamierza umieścić ten obraz i jego historię w tomie, który będzie wydany w 2025 roku. Będzie tam przypisana ocena atrybucji tego oleju. Czy w 2025 roku obecny posiadacz tej pracy będzie miał powody do dumy? Trzeba poczekać i dożyć tego momentu. Można tę arybucję wyjaśnić już jutro – trzeba tylko chcieć.

Addendum

Już po napisaniu tego artykułu okazało się, że wiele dyskutowanych tutaj spraw zostało wymienionych w noworocznym artykule p. Janusza Miliszkiewicza „Nieświadomi klienci przepłacają” z podtytułem “Krajowy rynek sztuki wymaga szybkiej regulacji prawnej” opublikowanym w Parkiecie (30 grudnia 2023 – 1 stycznia 2024, strona 11), https://www.parkiet.com/inwestycje-alternatywne/art39639651-rynek-sztuki-nieswiadomi-klienci-przeplacaja. Pozwolę sobie zacytować fragmenty tego artykułu:

Na rynku sztuki obraca się kwotami nierzadko równie wysokimi jak na Giełdzie Papierów Wartościowych. Nie podlega on jednak szczegółowej regulacji ani kontroli, podczas gdy transakcje na giełdzie podlegają skutecznym rygorom prawnym. W nowym roku warto wykorzystać zmiany społeczno-polityczne dla reformy rynku.

Ważnym problemem na krajowych aukcjach po 1989 r. jest podawanie fikcyjnych cen po reżyserowanych licytacjach. Wolny rynek sztuki ma 34 lata, ale nie ma na nim instrumentu prawno-logistycznego pozwalającego na sprawdzenie, czy podany do wiadomości publicznej wynik licytacji jest prawdziwy, czy transakcja doszła do skutku. Ten problem od lat wielokrotnie sygnalizują prawnicy. Traci sam rynek, bo jest nieprzejrzysty. Plotki o fikcyjnych licytacjach niszczą wizerunek rynku sztuki. Tracą na tym przede wszystkim nieświadomi nabywcy. Sugerują się podawanymi lipnymi cenami i w swoich zakupach przepłacają. Jak dotrzeć do nabywców, zanim dokonają nietrafnego zakupu? Potrzebna jest edukacja, wolny przepływ informacji o tajemnicach rynku sztuki.

Recepta na problemy

Wystarczy wzorem świata wprowadzić obowiązkowe protokoły spisywane po aukcjach. Firma płaciłaby pdatki od wyników podanych w protokole. Taki protokół byłby źródłem wiedzy o faktycznych wynikach dla wszystkich zainteresowanych, np. dla inwestorów oraz dziennikarzy. To rozwiązanie nic nie kosztuje! Antykwariuszowi nie opłaciłoby się podawać fikcyjnych, rekordowych cen, kiedy płaciłby od nich podatek. Po co niektórzy antykwariusze po licytacjach podają fikcyjne ceny? Żeby budować swój wizerunek. To ma być dowód, że są skutecznymi sprzedawcami, bo sprzedają drogo, bo nawet wątpliwy towar nie spada z licytacji. Oczywiście chodzi także o kreowanie wysokich cen. Kolejny problem, który wymaga szybkiego rozwiązania, to brak prawnej definicji eksperta, który orzeka o autentyczności dzieł sztuki. Decyduje tym samym o milionowym majątku klientów. Dziś ekspertami zostają nierzadko przypadkowe osoby. Z reguły nie mają OC i w praktyce za nic nie odpowiadają. Zwykle nie płacą podatków od wykonywanych usług eksperckich. Natomiast tak zwane ekspertyzy często zawierają dowolne informacje. (…)

(…) Wiele razy alarmowałem w „Parkiecie”, że krajowe media nie mogą rzetelnie informować o patologiach na rynku sztuki. Niektórzy antykwariusze skutecznie blokują publikacje pismami przedprocesowymi lub pozwami sądowymi. Takie zjawisko pojawiło się na światowym rynku już w latach 40. XX wieku. Zostało u nas opisane w monografii pod redakcją Ronalda D. Spencera „Ekspert kontra dzieło sztuki”. Tę ważną lekturę wydał w 2009 r. Ośrodek Ochrony Zbiorów Publicznych. Przed krajową cenzurą ratuje nas tajemniczy portal „Polish Art Corner”, który ujawnia aktualne zagrożenia na polskim rynku (www.po lishartcorner.com). Warto zajrzeć, są tam pouczające lektury! (…)

Wypada podziękować autorowi za zauważenie Polish Art Corner. Wklejam poniżej PDF całego artykułu Janusza Miliszkiewicza:


Informacja z Muzeum Narodowego w Krakowie

Wiemy już zatem, że Muzeum Narodowe w Krakowie nie wykonywało ekspertyz płótna ‘szkoły Rubensa’ i nie można powoływać się i łaczyć MNK z ekpertyzą wydaną przez LANBOZ.

Pozostaje zatem alternatywa:

  • LANBOZ nie wykonał żadnych badań
  • LANBOZ wykonał ekspertyzę bo prowadzi również prywatną działalność gospodarczą w ramach MNK

Na stronie ineternetowej LANBOZ nie ma informacji o prowadzeniu dodatkowej działalności gospodarczej dla sektora prywatnego.

„Laboratorium wykonuje badania technologiczne dzieł sztuki z własnej kolekcji MNK i coraz większym stopniu realizuje badania zabytków z kolekcji innych polskich muzeów.”

Ekspertza LANBOZ, jeśli istnieje, jest nadal ukryta przed światem. (01/20/24)



Czytelników zapraszam do dzielenia się uwagami i swoja wiedzą na poruszane sprawy [polishartcorner(et) gmail.com]. Zapewniam anonimowość prosząc jedynie o zaznaczenie czy autor listu zgadza się na jego publikację. Riposty z Polswiss Art i ekspertów, oraz kopie ekpertyz, jeśli takie nadejdą, zostaną opublikowane oczywiście bez skrótów.

RUBENS z POLSWISS ART. Próba podsumowania. Part 1/2

12 grudnia 2023 odbyła się warszawskiej firmie Polswiss Art aukcja płótna opisanego jako ‘Peter Paul Rubens – pracownia artysty’ przedstawiająca Świętą Rodzinę, nie datowanego lecz z sugestią powstania około 1630 roku. Aukcja ta była dyskutowana na bieżąco z na łamach blogu z emocjonalnymi nieraz komentarzami: https://polishartcorner.com/2023/11/23/rubens-z-prado-i-rubens-pracownia-artysty-z-polswissart-za-1000000-1500000/.

Peter Paul Rubens. Świeta Rodzina. Obraz z katalogu Polswiss Art, wczesniej z katalogu Dorotheum

Obecnie opadły już emocje po aukcji „Rubensa z Polswiss Art” i warto pokusić się o opisanie raz jeszcze całego zdarzenia, przeanalizować go już bez emocji i skomentować szereg szczegółów. Artykuł ten powstał dzięki współpracy kolekcjonerów, muzealników oraz dziennikarzy, których uwagi zostały tutaj uzwględnione. Na przykładzie historii związanej ze sprzedażą tego obrazu wielu czytelników będzie mogło nabrać ostrożności do kwalifikacji krajowych ekspertów być może nie mających pełnej wiedzy do wydawania opinii o malarstwie z najwyższej półki światowej, nabrać ostrożności do atrybucji podawanych w domach aukcyjnych, nabrać ostrożności do relacji z prasy i telewizji bezkrytycznie powielających informacje z domów aukcyjnych.

Jest wiele niewyjaśnionych spraw dotyczących wystawienia i sprzedaży tego obrazu, włączywszy nawet końcową wiedzę o tym czy ten obraz został sprzedany w Polswiss Art na tej aukcji czy też nie został sprzedany. W pierwszym odruchu (prawdziwym?) firma podała, że obrazu nie sprzedała a dopiero następnego skorygowała tę informację na swojej stronie internetowej.

Proweniencja obrazu

Firma Polswiss Art podała dość lakoniczną informację o proweniencji tego obrazu Rubensa:

Kraków, kolekcja prywatna
Wiedeń, kolekcja prywatna
”.

Od pracy tak wysokiej klasy oczekuje się dość drobiazgowych informacji o jej proweniencji. Te informacje winny zawierać między innymi daty przetrzymywania obrazu w konkretnych zbiorach, prezentacjach na wystawach na przestrzeni XVII – XXI wieków, ewentualnych sprzedażach lub przechodzeniach (spadkowych) z rąk do rąk. Prace Rubensa i jego warsztatu były bardzo cenione już za jego życia, były już wtedy drogie a ich posiadanie miało i ma nadal charakter prestiżowy. W sumie powinno zostać wzbudzone zdumienie i ostrożność brakiem proweniencji tej klasy pracy. Firma Polswiss Art wstydziła się podać informację, że początkiem proweniencji jest rok 2017, gdy ten obraz pojawił się na aukcji w austriackim domu aukcyjnym Dorotheum (aukcja 11 kwietnia 2017, lot # 9; https://www.dorotheum.com/en/l/1105912/). Został opisany tam w katalogu jako

Peter Paul Rubens, Nachfolge des 17./18. Jahrhunderts

i wyceniony na 3,000 – 4,000 euro z ceną wyjściową 1,500 euro. Obraz ten został sprzedany za 3,250 euro (z opłatami). Dorotheum nie było w stanie podać żadnych informacji o proweniencji i jedynie odwoływało się do porównaniia go do Świętej Rodziny ręki Petera Paula Rubensa ze zbiorów Muzeum Prado.

Peter Paul Rubens. Świeta Rodzina. Muzeum Prado

Poważne domy aukcyjne pisząc o proweniencjach ważnych obrazów zwykle podają drobiazgowo nie tylko przedziały lat przebywania w konkretnych miejscach lecz również czasami nazwiska ich właścicieli. W przypadku obrazu z Polswiss Art nawet informacja o ‘kolekcji wiedeńskiej’ prawdopodobnie była nieścisła bo aukcja odbyła się oddziale Dorotheum w Salzburgu, oddziale o mniejszym znaczeniu, a nie w głównej siedzibie w Wiedniu. Może zatem należy skorygować proweniencję na ‘kolekcjoner z Salzburga’? Czy na pewno obraz znajdował się w Wiedniu u kolekcjonera i skąd to wiadomo? Może ta uwaga jest zupełnie nieistotna wobec tego ‘światowego odkrycia’ lecz w nauce wymagana jest precyzja.

Dorotheum jest domem aukcyjnym działającym od 1707 roku czyli z doświadczeniem ponad 300 lat. Co najmniej dwa razy w roku odbywają się w głównej siedzibie na Doroteergasse 17 w Wiedniu aukcje ‘Old Masters’. Ten dom aukcyjny posiada własnych ekspertów oceniających od lat prace starych mistrzów. Można sądzić, że ich eksperci z Salzburga zastanowili się w 2017 roku nad oceną tego płótna i jako profesjonalisci konsultowali się z innymi oddziałami czy instytucjami. W tym kontekście wypada dla porównania zadać pytanie: jak głębokie jest doświadczenie Polswiss Art na rynku ‘Old Masters’?

Duże domy aukcyjne raczej nie przegapiają okazji nowych odkryć. Dodatkowo, sam rynek czyli osoby zainteresowane i dobrze znające się na malarstwie danego artysty potrafią dokonać odkrycia – to przejawia się w osiągnięciu nieproporcjonalnie wysokiej ceny sprzedaży w stosunku do wyceny. Taka sytuacja zwykle ma miejsce w przypadkach małych domów aukcjnych sprzedających głównie ‘mydło i powidło’ a nie prace starych mistrzów i dlatego nie potrafiących sobie poradzić z atrybucjami. Pod tym względem ciekawa sytuacja miała miejsce kilka lat temu na tle odkrycia oleju Rembrandta w mało znaczącym domu aukcyjnym w New Jersey, USA. Obraz opisany jako ‘Continental school” wyceniono na $500 – 800 a sprzedano za $1,100,000: https://www.antiquesandthearts.com/long-lost-rembrandt-fetches1-1-million-at-nye-company/.

Inny przykład mieliśmy z 2021 roku, gdy w szwedzkim Uppsala Auktionskammare sprzedano portret określony jako “Anthony van Dyck (Holland 1599‑1641), cicrle of“, za 5,200,000 SEK (ok. €520,000), wyceniony na 40,000 – 60,000 SEK (ok. € 4.000 – 6.000): https://www.uppsalaauktion.se/en/auctions/?auction_name=20210616&catalog_nr=607&type=filter&query=Anthony%20van%20Dyck&estimate_min=1000&estimate_max=100000000&hammer_min=1000&hammer_max=100000000. Obraz ten jest obecnie w katalogu lutowej aukcji Old Masters w Sotheby’s z wyceną $3,000,000 – 5,000,000, oraz z właściwą już atrybucją czyli jako wczesny autoportret Rubensa.

Na podanych przykładach widzimy, że zwykle jest kilka osób o nieprzeciętnej wiedzy, walczących o taki nierozpoznany obraz co równocześnie świadczy o tym, że rynek jest przez przeglądany nieustannie na tle znalezienia okazji. Obecność internetu bardzo ułatwia wyłuskiwanie takich prac ale też sprawia, że konkurencja jest duża i dlatego osiągnięte ceny są znaczące.

Proweniencja przedstawiona przez Polswiss Art jest żenująco słaba. Obraz ten sprzedano w kwietniu 2017 na drugorzędnej aukcji ‘Eastern Auction’ w Dorotheum w Salzburgu. Dorotheum najprawdopodobniej również nie potafiło uzyskać więcej informacji od osoby sprzedającej (consignor) choć można sądzić, że starało się. Firma ta, jeśli zachodzi potrzeba, potrafi zlecić badania fizyko chemiczne wybranym pracom. Można przypomnieć, że takie dokumenty przedstawiane były tam w ostatnich latach np. dla kilku prac przypisywanych Henrykowi Siemiradzkiemu (warsztat). Wygląda na to, że skoro dyskutowany obraz został zakwalifikowany w Dorotheum jako późniejszego naśladowcy Rubensa to te kosztowne badania były niepotrzebne. Podsumowując, ‘Rubens’ pojawił się w Austrii bez ‘papierów’, cena szacunkowa była umiarkowana, bez szans na podwyższene atrybucji. Ten fakt stworzył okazję kolekcjonerowi z Krakowa do hazardu spekulacyjnego na dużą skalę – próbę przemienienia 3,000 euro na 1,000,000 euro.

O tym jak powinien wyglądać opis proweniencji obrazów Rubensa i ich kwerenda można przekonać się z nachodzących aukcji w Christie’s i Sotheby’s. Proszę prównać z opisem w katalogu Polswiss Art:

https://www.sothebys.com/en/buy/auction/2024/master-paintings-sculpture-part-i/self-portrait-of-the-artist-as-a-young-man

Badania w krakowskiej pracowni LANBOZ i ekspertyzy polskich ekspertów

Krakowski właściciel tej pracy zlecił w 2020 roku badania fizyko-chemiczne płótna w krakowskiej pracowni LANBOZ, czyli w Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych. Następnie zwrócił się o wydanie opinii do dwóch polskich historyków sztuki, w 2021 roku do Adama Chełstowskiego a w 2022 roku do Macieja Kazimierczaka.

LANBOZ tak definiuje na swojej stronie zakres prowadzonych badań (https://mnk.pl/lanboz):

Obszar ten obejmuje badania materiałów wchodzących w skład obiektów zabytkowych, wspomagające analizy historyczne lub ekspertyzy dotyczące autentyczności dzieł sztuki, prowadzone przez historyków sztuki, archeologów, czy konserwatorów.”

Proszę dobrze wczytać się w powyższe przesłanie. Nie ma tam mowy o jakimkolwiek potwierdzaniu autentyczności. Wnioski historyków i konserwatorów sztuki deliberujących nad konkretna pracą muszą pokrywać się z danymi analitycznymi otrzymanymi z LANBOZ. Wydaje się, że LANBOZ może wykluczyć pochodzenie płótna z określonego okresu jeśli np. znajdą się na nim składniki farby stosowane znacznie później. Jeśli natomiast rodzaj płótna oraz składniki farby ‘pasują’ do określonego okresu to i tak precyzyjne datowanie metodami głównie spektralnymi nie jest możliwe – spodziewać się należy raczej grubego przedziału datowania. Wyniki z LANBOZ mogą być zatem jedynie przedmiotem dalszej interpretacji ekspertów. Wątpić należy aby datowanie tego płótna Rubensa zostało określone przez pracowników LANBOZ. Należy wysnuć wniosek, że to panowie eksperci Adam Chełstowski i Maciej Kazimierczak lub jeden z nich zadecydowali o tak precyzyjnym datowaniu płótna Rubensa ‘około 1630 roku’ i przypisaniu go pracowni artysty w Antwerpii. Trudno sobie bowiem wyobrazić by to datowanie powstało w głowie kolekcjonera z Krakowa lub w biurze Polswiss Art.

Można tutaj ponownie zacytować fragment ważnego komentarza Pani Agnieszki Widackiej-Bisaga z Muzeum Narodowego w Krakowie przysłanego na łamy blogu:

„LANBOZ nie wydaje opinii potwierdzających datowanie czy atrybucje. Jest to zespół naukowców – chemików, fizyków, konserwatorów badających fizyko-chemiczne właściwości dzieła sztuki i wydający wyniki swoich badań. Innymi słowy podaje skład/splot płótna/innego podobrazia i zaprawy. Może podać występujące w malaturze pierwiastki sugerujące wykorzystanie tych czy innych pigmentów, ilość warstw pociągniętych fiksatywą etc. Pani powołująca się wyżej na opinie LANBOZ, która datowała płótno na rok 1630 chyba nie widziała jednak rezultatów badań tej jednostki.”

Warto byłoby zatem zapoznać się z kopiami tych trzech dokumentów: dokumentacją LANBOZ, oraz obiema ekspertyzami. Podobno te dokumenty były dostępne w siedzibie Polswiss Art do przeczytania na miejscu lecz nie on-line. Firma Polswiss Art stworzyła tym samym trudne do logicznego wyjaśnienia duże utrudnienie osobom zainteresowanych tą pracą, np. polskim i zagranicznym historykom sztuki nie mogącym przyjechać do Warszawy, zagranicznym ekspertom oraz potencjalnym osobom zainteresowanych kupnem tej pracy przez telefon czy on-line. Nie sposób w tym momencie dowiedzieć się co skłoniło ekspertów do a) tak precyzyjnego datowania tej pracy i b) przypisania jej pracowni Rubensa. Bez analiz dokumentacji pozostaje jedynie zapoznać się z bezwartościową papką dziennikarską opublikowaną w kilku czasopismach przez dziennikarskich ‘rubensologów’ (np. w Rzeczpospolitej) oraz pogadanką właścicielki firmy Polswiss Art i jej pracowników w Polsacie/TVN.

Nie sposób dyskutować i analizować opinie przedstawione przez p. Adama Chełstowskiego (firma Ad-Arte) oraz Macieja Kazimierczaka (Matheas Art) nie mając dostępu do kopii ich ekspertyz. Należy zatem oprzeć się na kwalifikacjach, wiedzy i osiągnięciach zawodowych obu ekspertów. Zatem po kolej.

Adam Chełstowski podaje swój życiorys zawodowy (https://www.ad-arte.pl/o-nas/biogram) oraz opisuje zakres działaności swojej firmy:

„Agencja Ekspercka Ad-Arte zajmuje się wykonywaniem opinii dotyczących autentyczności dzieł sztuki. Opinie pisemne mają na celu rozpoznanie i potwierdzenie autorstwa dzieła sztuki. Agencja Ekspercka Ad-Arte współpracuje także z najważniejszymi ekspertami specjalizującymi się w ocenie dzieł konkretnych artystów oraz najlepszymi konserwatorami.”

Firma ta wydaje zatem opinie dotyczące autentyczności i potwierdza autentyczność. Istotne i warte podkreślenia jest fakt współpracy firmy z najważniejszymi ekspertami specjalizującymi w ocenie dzieł sztuki oraz najlepszymi konserwatorami. Można przez to rozumieć, że właściciel tej firmy to skromny człowiek, świadomy swoich braków wiedzy skoro jak sam pisze, kontaktuje się z innymi osobami by wydać właściwą ekspertyzę.

Czy w przypadku pracy ‘Rubensa z Polswiss Art’ p. Chełstowski kontaktował się najważniejszymi ekspertami zlokalizowanymi np. w Antwerpii czy kuratorami CODART? Czy są dowody na taki kontakt a jeśli tak to z kim oraz jaki był ich wynik? Można mieć szacunek do jego zakresu wiedzy lecz równocześnie można wątpić by jego samodzielna opinia w sprawie Rubensa miała jakiekolwiek znaczenie na rynku międzynarodowym i była tam brana pod uwagę. Realia są takie, że opinia może mieć jedynie znaczenie na ulicy Wiejskiej 20 w Warszawie.

Rok po otrzymaniu ‘opinii rozszerzonej’ sygnowanej przez pana Chełstowskiego i potwierdzającej autentyczność pracy Rubensa, właściciel płótna skierował się po opinię do pana Macieja Kazimierczaka z firmy Matheas Art (https://matheas.art/). Firma ta na swojej tytuowej stronie nosi szyld „Matheas Old Masters”.

„ Jako dyplomowany historyk sztuki i konserwator obrazów z ponad dwudziestoletnum doświadczeniem, posiadając uprawnienia biegłego sądowego w dziedzinie sztuki, pragnę zaproponowac swoje usługi:

  • Profesjonalnej konerwacji obrazów sztalugowych zgodnie z najnowszymi metodami i wytycznymi
  • Sporządania programów konserwacji i zaleceń konserwatorskich
  • Oceny stanu zachowania, wyceny obrazów
  • Sporzadzania ekspertyz, w szczególności europejskiego malarstwa dawnego”

oraz inne usługi.

Z braku posiadania kopi ekspertyzy można jedynie przypuszczć, że p. Kazimierczak mógł dokonać rzetelnej konserwacji tej pracy; np. usunięcia starego weniksu, usunięcia przemalowań jeśli takie zostały znalezione, dokonania retuszów konserwatorskich, wymienienia dublowanego płótna wzmacniając obraz nowym dublem. Tę działalność można dobrze zrozumieć bo to powinno leżeć w zakresie umiejętności większości dyplomowanych konserwatorów malarstwa. Ta działaność konserwatorska powinna być bardzo szczegółowo udokumentowana włączając fotografie. Zwykle wynikiem konserwacji jest powstanie sporej grubości książeczki i tego należy się spodziewać zwłaszcza ze względu na potencjalną ‘wielkość’ tej pracy Rubensa. Taka trafna ekspertyza powinna być powodem dumy konserwatora i mogłaby być uznana za jego wizytówkę i nobilitację na rynku międzynarodowym. Szczególnie interesująca może być naukowa podstawa ekspertyzy mówiąca o powstaniu płótna w pracowni Rubensa w Antwerpii oraz datowaniu jej w tak wąskim przedziale czasu. Trudno jest polemizować z argumentami nie znając ich, bowiem Polswiss Art nie udostępnił kopii tej ekspertyzy. Warto również dowiedzieć się, czy ekspert kontaktował się z innymi ośrodkami, krajowymi i zagranicznymi. Pomimo dwudziestoletniego doświadczenia zawodowego p. Kazimierczaka, włączywszy arenę międzynarodową jego opinia o tej pracy Rubensa prawdopodobnie nie będzie wiążąca na arenie międzynarodowej, skoro są trudności z jej pozyskaniem nawet na arenie krajowej.

Ciekawa jest chronologia tych trzech ekpertyz i wnioski mogące płynąć z tej kolejności. Pierwsze były badania w 2020 roku w LANBOZ pracy prawdopodobnie będącej w stanie otrzymanym z Dorotheum, czyli przed późniejszą konserwacją. W 2021 roku p. Chełstowski wydał swoją ekspertyzę autentyczności a następnie p. Kazimierczak (2022 r) dokonał konserwacji i chyba również dokonał potwierdzenia autentyczności. Należy domyslać się, że p. Chełstowskiemu wystarczyło jedynie obejrzenie płótna w stanie dostarczonym z Salzburga by wysnuć wnioski o warsztacie Rubensa i czasie powstania. Nie miały znaczenia dla niego późniejsze prace konserwatorskie wykonane przez p. Kazimierczaka. Logiki w tym nie ma. Jeśli jednak konserwacja płótna miała miejsce przed badaniami LANBOZ to ta informacja została pominięta w opisie katalogowym.

Wypada zapytać, skąd bierze się taki poziom pewności u polskich ekspertów odrzucający potrzebę zasięgnięcia opinii u samego źródła wiedzy sztuki flamandzkiej? Wypada równiez zapytać o ich dorobek naukowy, tj. ile książek i publikacji napisał każdy z nich na temat malarstwa Rubensa czy sztuki flamandzkiej, na ilu konferencjach prezentowali swoje osiagnięcia na ten temat oraz jak wysoce są znani i poważani w środowisku tej sztuki, gdzie i jak często są cytowane ich badania? Można mieć szacunek do ich doświadczenia i wiedzy lecz równocześnie nic złego by zadać takie pytania skoro mówimy o obrazie wartości miliona euro.

W jednym z niedawnych artykułów zachodnich o odzyskaniu skradzionych obrazów Rubensa i Goyi znajdziemy taki oto paragraf:

Danish experts have verified that the paintings match the time period of both Rubens and Goya, but a true verification of authenticity requires examination by experts in the artists’ native countries of the Netherlands and Spain. (https://www.reuters.com/article/denmark-art/stolen-rubens-goya-paintings-returned-to-danish-castle-idUSL5N0ZV3VQ20150715/)

Niewymienieni z nazwiska duńscy eksperci świadomie zdali się na opinię ekspertów z Holandii by ci potwierdzili autentyczność odzyskanej pracy Rubensa (true veryfication of authencity).

A jak było w Polsce? Poniższy tytuł prasowy wszystko wyjaśnia.

Tytuł artykułu prasowego z Faktów

Może jednak w tym tytule jest zakamuflowene ziarno wątpliwości bo skoro ‘autentyczność potwierdzali Polacy’ to nie wiadomo na pewno czy potwierdzili.

Dokończenie (Part 2/2) wkrótce

Rubens z Prado i Rubens (pracownia artysty) z PolswissArt za $1,000,000 – 1,500,000

Peter Paul Rubens (pracownia artysty). Święta Rodzina, ok. 1630. Olej, płótno dublowane / 104,5 x 90 cm. Źródło: PolswissArt. Aukcja 12 grudnia 2023


Na odwrociu dwie pieczątki: na płótnie i na górnej listwie krosna malarskiego: „…RETE E TRANOTTARE SPARATO/ DELLE K… 1931/ Mainz/ Ringstrae en/ todese/ slovano sosne crosta/ IVAN T. KOKLIC/ Na lewej listwie krosna odręczny napis długopisem: Manfred Kuntz (Do obrazu dołączono dokumentację konserwatorską od Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych Muzeum Narodowego w Krakowie z 2020 roku, opinię rozszerzoną od Ad-Arte Adam Chełstowski z 2021 roku oraz ekspertyzę od Matheas Art Maciej Kaźmierczak z 2022 roku.)
. Estymacja 4,000,000 – 6,000,000 złotych.

Czytelnik zwrócił mi dzisiaj uwagę na wystawiony przez PolswissArt obraz przypisany pracowni Rubensa, https://www.polswissart.pl/pl/aukcje/291-aukcja-dziel-sztuki/14879-swieta-rodzina-ok-1630. Oryginał autorstwa Rubensa znajduje się w Muzeum Prado: https://www.museodelprado.es/en/the-collection/art-work/the-holy-family-with-saint-anne/b8d2f1b1-e0e4-4f3c-931e-5ca70207751c a fotografię podaję poniżej. Obraz na polskiej aukcji jest oczywiście inny od tego z Prado. PolswissArt wycenia pracę ze swojej aukcji na 4,000,000 – 6,000,000 złotych. Do opisu dołączona jest informacja a istnieniu dwóch polskich ekspertyz oraz posiadanie dokumentacji konserwatorskiej z MN w Krakowie. Firma podaje szacunkowy rok powstania tego oleju (1630 r.) lecz nie mogę doczytać się proweniecji tej pracy i sugeruję by za te pieniądze, była dość dokładna. Niedobrze by stało powielanie w jakimkolwiek stopniu kontrowersji związanych z kolekcją Porczyńskich.

Proszę się nie wstydzić i opublikować obie ekspertyzy jak też dokumentację konserwatorską oraz koniecznie dokładną proweniencję bo “Kraków, kolekcja prywatna, Wiedeń, kolekcja prywatna” są śmiechu warte. Na dwie strony opisu katalogowego mamy sześć słów proweniencji, bez nazw(isk), bez dat.

Poniżej, z opisu w katalogu Polswissart. Czy rzeczywiście?

Prezentowane dzieło jako absolutny ewenement polskiego rynku aukcyjnego, stanowi bezcenny nabytek dla zbiorów prywatnych czy publicznych. Zamanifestowany na płótnie dojrzały, rubensowski styl charakteryzuje miękkość modelunku, mocne wysycenie kolorystyczne, a przede wszystkim swoboda i lekkość kompozycji, podnoszące naturalność sceny. Pysznie zaróżowione, pulchne ciała są bezsprzeczną wizytówką artysty. Nadrzędną wartością okazuje się jednak wyraz emocjonalny obrazu. Odmalowana aura rodzinnej bliskości i szczęścia odzwierciedla uczucia malarza, a jednocześnie komunikuje podstawową prawdę wiary – „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8). Podziwiając „Świętą Rodzinę”, jej ujmującą szczerość przekazu, połączoną z realizmem i warsztatową doskonałością, zrozumieć można, dlaczego to właśnie Rubens stał się ulubionym flamandzkim artystą Kościoła Katolickiego.

Peter Paul Rubers. The Holly Family with Saint Anne, ca 1630. Museo del Prado. Oil on canvas, 115 x 90 cm

Peter Paul Rubens. Holy Family with Saint Anne, oil on canvas, 125 x 97,5 cm

Lot 164: Peter Paul Rubens. Holy Family with Saint Anne. Estimate €450,000 EUR – €600,000 EUR. Bertolami Fine Arts. November 23, 2023. Sold:€400,000 EUR.

Dzisiaj (11/23/23) we Włoszech sprzedano inna wersję obrazu Rubensa (pracownia) z Prado.

The painting is accompanied by the Certificate of Export licence (24/05/2022). The work is accompanied by a diagnostic report by Prof. Claudio Falcucci (M.I.D.A. – Metodologie d’Indagine per la Diagnostica Artistica) that confirms the compatibility of the pigments used with an execution in the 17th century. Prof. Niels Buettner had this to say about the painting after personally viewing it: “Its high quality, the structure of the painting layers and the pigments used suggest that this painting was created in the Rubens workshop. This is my personal estimation.” .” (email communication to owners). This dazzling depiction of the Holy Family, accompanied by the watchful eye of a smiling St. Anne, constitutes a faithful replica executed by Rubens with the help of his atelier of the canvas that is in all respects similar, except for the slightly larger measurements of our specimen, which is in the Prado Museum in Madrid (cm. 115×90, no. 1639). The Prado painting was chosen by Velzquez for “las salas de los capitulos” at the Escorial and judged in the late 17th century by Padre de los Santos as “Lo mejor que hay en esta Casa al sentir de muchos.” The central part of the image with the Virgin seated with the Child standing on her legs, indeed extraordinary in its freshness and serene affection, echoes in many of Rubens’ paintings of similar subjects. The Madonna’s face seems to take inspiration from Isabel Brandt, the painter’s first wife who died at just 35 years old in 1626. The composition was faithfully counter-engraved by Paulus Pontius and then again, but in a redaction with some relevant variations and additions (notably the presence of the cradle), by Schelte Bolswert. A sketch of the composition is preserved in the collection of the Viscounts of Galway.  The canvas in question stands out for its high quality from other versions produced entirely by the workshop or by close followers of Rubens: we find here, in fact, the unparalleled variety of accents that distinguishes the physiognomies and expressions of his faces, his relentless plastic dominance of the image structure, even in the refined grace and gracefulness of the communicative register, and the brilliant fluidity of the brushstroke that traces the forms with contemptuous ease.


Peter Paul Rubens (follower). Sacra Famiglia. Oil on canvas, 111 x 90 cm

Uzupełnienie:

Lot 236: Pietro Paolo Rubens 1577 Siegen-1640 Anversa. Seguace di Sacra Famiglia. Oil on canvas, 111 x 90 cm. Estimate €3,000 EUR – €4,000 EUR. Cambi Casa d’Aste. 11/30/23.

Na nadchodzącej aukcji 30 listopada we włoskim domu Cambi Casa d’Aste, oddział w Genui, na aukcji Old Masters (https://www.cambiaste.com/uk/auction-0894/old-masters.asp?action=reset) będzie licytowany kolejny ‘Rubens’, zanaczony jako ręki naśladowcy (https://www.cambiaste.com/uk/auction-0894/pietro-paolo-rubens-1577-siegen-1640-anversa-sacra-famiglia-292290). Można go będzie kupić już za 3,000 euro. Kąśliwie: a) taniej bo zaledwie 0.3% wartości obrazu z PolswissArt, b) może warto kupić we Włoszech i dołaczyć w Polswissart do grudniowej aukcji by sprzedać już jako ‘parkę’ Rubensów (buy one get one free).

Obraz ten sprzedano za 3,400 euro: https://www.invaluable.com/auction-lot/pietro-paolo-rubens-1577-siegen-1640-anversa-segu-236-c-6124fc1811?objectID=184794434&algIndex=undefined&queryID=34e12007b7804c00e590d15c2eea0074 (12/01/23)

Publikuję w całości list od czytelnika (11/27/23)

Przesyłam Panu mój tekst dotyczący tego Rubensa , jest bardzo delikatny, nie chciałem żeby dostał Pan pozew sądowy pod choinkę :). Bedę szukał aukcji na jakiej został on  sprzedany i przywieziony do Polski , jeśli taka się odbyła i została zanotowana w internecie to ją odnajdę. Oto mój tekst :

Na wstępie chciałbym się przedstawić , otóż jestem NIKIM ważnym ot zwykłym kolekcjonerem sztuki dawnej od XV do XIX wieku. 

Korzystając z uprzejmości Autora bloga Polish Art Corner chciałbym się podzielić moimi wątpliwościami i uwagami dotyczącymi tego płótna z grudniowej aukcji Polswiss Art.

Zacznę kontrowersyjnie – to nie jest zły obraz , duża wymiarami , całkiem sprawnie wykonana kopia która może się podobać i właściwie to by było na tyle jeśli chodzi o rzeczy pozytywne związane z tym dziełem. 

Polswissart w opisie tego obrazu wykonał piar-owy majstersztyk cytując  Otto Sperlinga a potem samego Petera Paula Rubensa, mówiącego o tym , że normą w pracowni Rubensa było retuszowanie prac uczniów czy współpracowników i późniejsze przypisywanie ich Mistrzowi jako oryginalne, pełnowartościowe dzieła. Zabieg ten ma uspokoić potencjalnego nabywcę i pomóc w zbyciu obrazu za cenę wywoławczą prawie 4 milionów złotych (sic!) . Niestety dla Polswissu nie zawsze tak było i to widać w jakości poszczególnych obrazów co w dobie internetu i możliwości swobodnego podróżowania po różnych muzeach jest łatwe do zweryfikowania. 

Projekty takie jak Rubens Research Project czy Rembrandt Research Project mają za zadanie określać autostwo i rostrzygać spory dotyczące atrybucji znanych lub nowo odkrytych dzieł tych artstów. Po więcej informacji odsyłam na strony internetowe tych podmiotów.

Kompozycje Rubensa przedstawiające Świętą Rodzinę (w wariancie ze Świętą Anną czy bez niej ) były bardzo udane ,cenione i poszukiwane oraz chętnie kopiowane lub przedstawiane w różnych, odmiennych wariantach. Tutaj link to identycznej kompozycji z papugą :

oraz dzieło przypisywane Rubensowi i jego warsztatowi wystawione w turyńskiej Galerii Sabauda  w 1996 roku , niestety dla obrazu z Polswissu ten obraz jest o wiele wyższej jakości wykonania.

oraz sztych wykonany przez Lucasa Vorstermana :

https://www.metmuseum.org/art/collection/search/387838

Co powinien zrobić potencjalny nabywca/kolekcjoner lub inwestor , żeby mieć pewność na co wyda swoje pieniądze ?

Z całym szacunkiem, ale całą dokumentację konserwatorską od Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych Muzeum Narodowego w Krakowie z 2020 roku oraz ekspertyzy Panów Adama Chełstowskiego oraz Macieja Kaźmierczaka można wyrzucić do kosza lub włożyć między bajki. 
Z tym obrazem należy pojechać do Sothesby’s ponieważ ten dom aukcyjny jest właścicielem najnowocześniejszego na świecie laboratorium które specjalizuje się w badaniu autentyczności dzieł sztuki oraz wykrywaniu fałszerstw (słynne fałszerstwo Św. Hieronima na pustyni przypisywanego Parmigianino lub warsztatowi).  

Należy wykonać badania podłoża , pigmentów , gruntu, krakelur, spoiw , drewna używanego w XVI-XVII wieku na danym obszarze etc. dosłownie wszystko w dziele sztuki tej klasy – wycenianym na 4-6 mln złotych, należy też zbadać wymiary obrazu i określić czy nie został przycięty , ponieważ wszystkie obrazy z podobną kompozycją (które udało mi się odnaleźć ) mają od 115 do 145 cm długości a obraz z Polswissu tylko 104,5 cm. Tego musi zażądać potencjalny nabywca od Polswissu.
Po tej analizie , bardzo ważne będzie zasięgnięcie opinii ekspertów z Rubens Research Project lub Rubenianum dotyczące ogólnego stylu wykonania i określenie partii obrazu które potencjalnie Rubens mógł wykonać/wyretuszować własnoręcznie. 

Kolejnym etapem powinno być określenie adekwatnej wyceny na podstawie aukcji dzieł podobnej klasy szkoły antwerpskiej na rynkach zachodnich . Podkreślam ADEKWATNEJ i UCZCIWEJ wyceny !!!

Na dzień dzisiejszy uważam ten obraz za kopię , być może nawet wykonaną przez artystę ze szkoły antwerpskiej ale niezwiązanego z bezpośrednim kręgiem/pracownią Rubensa. Na podstawie zdjęć aukcyjnych nie potrafię odnaleźć ani jednego miejsca na obrazie wykonanego osobiście przez Petera Paula Rubensa.

Ale to tylko moja opinia.

KK

Z listu innego czytelnika, który rozwiązał pochodzenie tej pracy (11/28/23):

W nawiazaniu do listu czytelnika: mysle ze z duzym prawdopodobienstwem mozna stwierdzc, ze obraz wystawiony w Polswissart to ten sam obraz, ktory zostal sprzedany w Dorotheum w 2017 r. za 3250 EUR: https://www.dorotheum.com/en/l/1105912/

Lot 9. Peter Paul Rubens, Nachfolge des 17./18. Jahrhunderts. Die Hl. Familie,Öl auf Leinwand, doubliert, ca. 105 x 90 cm

Lot 9. Peter Paul Rubens, Nachfolge des 17./18. Jahrhunderts. Die Hl. Familie,Öl auf Leinwand, doubliert, ca. 105 x 90 cm, leichte Blasenbildung, Stuckrahmen des 19. Jahrhunderts beschädigt Ruf 1500. Das Original scheint verschollen zu sein;  

Lit.:  Royal Museum of Fine Arts, Catalogue of Old Foreign Paintings (Copenhagen 1951) S. 276, Nr. 617; Museo del Prado, Catalogo de los cuadros, Madrid 1952, S. 545, Nr. 1639: Die Hl. Familie mit der Hl. Mutter Anna (115 x 90 cm)


Na lewo: Dorotheum, na prawo PolswissArt

Kupujemy pracę w Austrii za 3,250 euro. Zmieniamy ramę, dodajemy opinie polskich rzeczoznawców o autorstwie, zmieniamy atrybucję z naśladowcy Rubensa na pracownę Rubensa i wyceniamy to samo płótno na ponad 1 milion euro. Wielki przedświąteczny przekręt w PolswissArt. Ile osób brało świadomy udział w tym oszustwie? Czy będą jakieś konsekwencje? (11/28/23)


W trakcie konserwacji w MN w Krakowie dublowany płótno z Dorotheum zostało ponownie(?) zdublowane; pewnie usunięto poprzedni dubel a może nie – dlatego wążna jest dokumentacja konserwatorska. Na odwrociu plótna (fot z Dorotheum) widoczne są wyraźnie trzy pieczęcie, dwie na płótnie a jedna na ramie.

Stemple – Dorotheum

Po konserwacji i zdublowaniu nowym płótnem, te dwie pieczęcie na odwrociu płótna oczywiście zniknęły, zaś pieczęć na ramie została prawie zmyta (jaki był cel tego zmycia, co usiłowano ukryć?). Co na niej było tego sie chyba już nie dowiemy, a winniśmy wiedzieć.

Ten sam fragment co powyżej z PolswissArt

Ważne jest przeczytanie dokumentacji konserwacji tego obrazu w MNK. Ważne. (11/28/23)


W najbliższych dniach Sotheby’s będzie licytowało mały olej Rembrandta „The adoration of Kings”: https://www.sothebys.com/en/buy/auction/2023/old-master-19th-century-paintings-evening-auction-2/the-adoration-of-the-kings. Link, ktory podałem (warto przeczytać) prowadzi do do wielu rozważań, historycznych i technicznych na temat tego obrazu, dochodzenia preweniencji, mnóstwa detali prowadzących do konkluzji autorstwa. Analogiczny przykład chciałby się by zobaczyć w przypadku The Holly Family w wykonaniu ‘Rubensa’ z PolswissArt, obrazu który ta firma będzie licytowała najbliższych dniach, https://polishartcorner.com/2023/11/23/rubens-z-prado-i-rubens-pracownia-artysty-z-polswissart-za-1000000-1500000/. Z niecierpliwością czekam na kopie ekspertyz panów Chełstowskiego i Kazimierczaka by porównać do metod badań z Sotheby’s. (11/29/23).

W dzienniku Rzeczpospolita ukazał się wczoraj artykuł Moniki Kuc na temat tego obrazu: https://www.rp.pl/malarstwo/art39506541-swieta-rodzina-z-warsztatu-rubensa-na-polskim-rynku-sztuki. Artykuł wygląda jakby był sponsorowany przez Polswiss Art. Marne to dziennikartwo, gdy dziennikarz nie zadaje żadnego pytania i słucha co opowiada sponsor. Ciąg dalszy nastąpi. (12/02/23)

Odpowiedź czytelnika:

,,RP” była jeszcze kilka miesięcy temu w miarę niezależna , lecz po sprzedaży udziałów uległo to zmianie – wedle mnie na gorsze. Dziennikarze niezależni w dzisiejszych czasach piszą/tworzą na serwisach X lub YT, a cała reszta to ,,politruki’ ‘piszący na zlecenie. Niekiedy nawet dostają gotowe artykuły do druku – tak wygląda niezależne dziennikarstwo w dzisiejszych czasach. Co do samej pracy na temat której toczy się dyskusja, to nasuwa się jedno pytanie. Dlaczego nie wysłano tego obrazu na badania do Rubenianum w Antwerpii, tylko ,,badali” to w PL? Pozytywna opinia na temat pracy uzyskana z Belgii byłaby praktycznie niepodważalna..(12/03/23)

Rubenianium w Antwerpii chyba już wie o tym odkryciu na polskim rynku. Czy będzie reakcja tego nie wiem. (12/03/23)


Fragmenty listu od czytelnika:

(…) Wszystkie agencje prasowe, media piszące o sztuce , portale informacyjne kopiują te same słowa rzeczniczki polswissu na zasadzie kopiuj-wklej, bez żadnej refleksji i prawdopodobnie z kasą na koncie za teksty tak przychylne. (…)

(…) Dlaczego każda normalna osoba która jest starsza od dziecka z zerówki , nie zada sobie pytania – dlaczego oni tego Rubensa nie sprzedadzą w Londynie , w sercu rynku Old Masters na grudniowej, najważniejszej w całym roku aukcji starych mistrzów, w tak zwanym Classic Week ?? Jeśli to jest faktycznie takie odkrycie dla świata, to tam cena byłaby na poziomie kilkunastu, może 30 mln funtów za ten obraz , a pchają tego gniota kolanem na naszym śmiesznym ryneczku, bazarku sztuki.

Dlaczego żaden dziennikarz nie zada tego pytania , żaden Fibak, Starmach, Kaczkowski i inni którzy tak uczą ludzi inwestować w sztukę. Gdzie jest pani Anda Rottenberg , taka wybitna kuratorka , która mówiła , że ona zajęła się sztuką współczesną bo w sztuce dawnej wszystko już jest opisane i uporządkowane i nie ma tam niespodzianek :)) 

W sumie to nie wiem co o tym mysleć. Jeśli straci kasę jakiś bogaty idiota , to trudno – ale bardziej groźne jest to , że może dojść do precedensu i na nasz rynek zaczną spływać takie gnioty i spady z zachodu z przyklepanymi atrybucjami i ekspertyzami co raz , że nas ośmieszy a dwa spowoduje powstanie jakiejś karykatury rynku Old Masters. 

Ja po reportażu Polsatu czuję się zażenowany i upokorzony jako Polak. To tak jakby ktoś poważny pokazywał wielkanocną pisankę i mówił , że to Faberge – tak się poczułem. Strasznie mi wstyd za naszych muzealników , marszandów i całą zgraję ekspertów polskiego rynku sztuki. (…) (12/06/23)


Pragnę zacytować fragment pracy doktorskiej p. Doroty Żaglewskej „ Wpływ kapitału kulturowego na polski rynek antykwaryczny”. Poznań 2015. Można ją ścignąć z linku: https://repozytorium.amu.edu.pl/items/f024eeca-f254-44c9-a940-ca55326a18da. Poniższy cytat jest skopiowany począwszy ze strony 117 i dotyczy kategorii atrybucji prac. Przypomnę, że PolswissArt uważa obraz Rubensa ze swojej aukcji za ‘pracownię artysty’ czyli #3 z tej listy.

Fragmenty pracy doktorskiej:

Warto rozpocząć od podstawowych kręgów atrybucyjnych, które stanowią podstawę interpretacji opisów katalogowych prac znajdujących się w ofertach zachodnich domów aukcyjnych, a które to opisy do dziś stanowią podstawę kwalifikacji dzieł także na rodzimym rynku antykwarycznym.

1. Imię i nazwisko artysty (według opinii strony sprzedającej obraz ten namalowany został przez samego artystę)

2. „Attributed” lub „ascribed” – „przypisywany” (obraz prawdopodobnie namalowany przez samego artystę, ale pewność autorstwa jest mniejsza, niż w przypadku pierwszej pozycji)

3. „Studio” lub „workshop” – „warsztat” (obraz został wykonany w pracowni lub warsztacie artysty, możliwe, że pod jego nadzorem)

4. „Circle” – „krąg” (obraz został namalowany przez nieznanego z imienia i nazwiska malarza, ściśle związanego z konkretnym malarzem, ale niekoniecznie jego ucznia)

5. „Style” lub „follower” – „w stylu”, „naśladowca” (obraz malarza pracującego w stylu artysty, współczesnego mu lub żyjącego nieco później, który nie musiał być namalowany przez jego ucznia lub współpracownika)

6. „Manner” – „w manierze” (obraz w stylu artysty powstały później)

7. „School” – „szkoła” (obraz tak określony i datowany został wykonany w określonej miejscowości lub kraju i w określonym czasie – np. „szkoła flamandzka XVII w.

8. „After” – „według” (obraz jest kopią określonego dzieła artysty).

Zacznijmy od końca listy. Według Morki, ta kategoria oznacza zwykle dużo późniejszą, słabą kopię obrazu.

Otóż punkty 2-6 to najczęściej „różnego rodzaju tzw. swobodne kopie, niekiedy wykadrowane z większych kompozycji oraz pastisze, czyli obrazy malowane w konwencji słynnego mistrza w sto czy dwieście lat po jego śmierci”, co wiąże się z popytem rynkowym na określone nazwiska czy konwencje. Bywały one również wykorzystywane zwłaszcza przez XVIII wiecznych fałszerzy, którzy owe „swobodne kopie” sprzedawali jako modello lub bozetto, a więc szkice przygotowawcze, stworzone ręką tego samego artysty, co ostateczne wersje bardziej znanych kompozycji.

Morka zwracał uwagę, iż lista atrybucyjna „została tak pomyślana, iż w siedmiu z ośmiu punktów występuje nazwisko malarza i tylko nr 7., czyli szkoła jest określeniem terytorialno-czasowym”. Jest to zatem sposobność dla domu aukcyjnego, by bardzo wiele prac, o różnym poziomie wartości artystycznej, w pewien sposób „skojarzyć” z nazwiskiem – najczęściej rozpoznawalnym lub znaczącym w historii sztuki. Dalej Morka zauważa, iż „pojemnym określeniem jest krąg, może on być bowiem zarówno bliski, jak i bardzo odległy. Podobnie pod pracownię podciąga się często obrazy, które z nazwiskiem malarza maja bardzo niewiele wspólnego.”

Str 121:

Innym rodzajem są tak zwane „kopie wykadrowane”, przy czym owo wykadrowanie może obejmować zarówno większe grupy malarskie, jak i pojedyncze postaci czy motywy. Taki fragment obrazu – na przykład oryginału Rubensa zatytułowany. „Powrót Diany z polowania” – odnaleźć można w zbiorach Porczyńskich. Od dzieł określonych mianem „pracowni Rubensa” omawiana praca różni się poziomem wykonania, wykluczającym prawdopodobieństwo powstania w bliskim kręgu oddziaływania i czasach Rubensa i – ponownie – ceną nabycia.

Str 122

Zwieńczeniem opisu dzieł zakwalifikowanych jako kopie lub fałszerstwa mogą być uwagi na temat wartości kolekcjonerskiej prac nabywanych za kwoty niewspółmiernie niskie w stosunku do wartości prac oryginalnych. Jak podawał Morka, obrazy zaklasyfikowane w punktach 3.-8 tabeli atrybucyjnej mają „praktycznie żadną wartość kolekcjonerską”, zaś „nabywają je początkujący zbieracze dysponujący niewielkimi zasobami finansowymi. Są to osoby poszukujące obrazów do dekoracji wnętrz mieszkalnych. Kupują je także różnego rodzaju maniacy kolekcjonerzy, marzący o tym, że może kiedyś uda im się tanio trafić obraz, który później okaże się oryginalnym dziełem słynnego malarza. Spotyka się czasami także osoby, które ze względów prestiżowych pragną prezentować je znajomym jako oryginały wielkich mistrzów”. Praktyki takie łączą się niejako z mechanizmami obserwowanymi w domach aukcyjnych. Tam bowiem kwalifikacja dzieła, wprost związana z ceną pracy, zapewne stwarza silną pokusę manipulowania atrybucją. Ponadto poszukiwanie informacji na temat autorstwa wymaga dużo pracy, stąd „rzeczoznawcy domów aukcyjnych często dosyć swobodnie łączą dany obraz z nazwiskiem malarza”.

12/07/23


Dowiedziałem się od czytelnika, że obraz Rubensa wystawiony w Polswiss Art jest znany w Rubenanium lecz wiążącą opinię stamtąd może otrzymać jedynie właściciel tego płótna. Warto zatem kupić te pracę za 4 mln złotych by dowiedzieć się co się kupiło i ile tak naprawdę jest warta. Fragment listu z Rubenanium:

„(…) … various cases have been documented from the Polish art market in recent years that make me wonder as an expert. (…) As soon as owners contact us, we will be happy to provide information at any time.”  

Dlaczego zatem obecny właściciel tego płótna nie skontaktował się wcześniej z Rubenanium by natychmiast otrzymać jednoznaczną opinię a zamiast tego zawracał głowę polskim ekspertom od wszystkiego?

W katalogu nadchodzącej aukcji w Dorotheum Old Master Paintings, 15 grudnia 2023, znajduje się az 5 płócien ‘Rubensów’ (lot 196, 200, 209, 214, 227). Warto ściągnąć ich dobrej jakości fotografie bo ciąg dalszy na polskim rynku może mieć miejsce a eksperci mogą mieć pełne ręce roboty.

12/08/23


Szanowni Państwo, Chyba więcej już nie będzie uzupełnień na temat Rubensa z Polswiss Art. Może poznamy ciąg dalszy, gdy po aukcji właściciel tego obrazu zwróci się o opinię do Rubenianium, podzieli się z nia publicznie… i absolutnie powinien to zrobić. Może nawet powinien licytować ten obraz z zastrzeżeniem, że ta opinia okaże się pozytywna.

Wiele wątków przewinęło się z racji wyniesienia na piedestał tej pracy. Dość istotne wątki zostały pominięte na blogu bo jestem związany tajemnicą korespondencji i nie mogę ich ujawnić.

Do zobaczenia zatem na aukcji a przed nią proszę zajrzeć na podany link, dostarczony mi przez jednego z korespondentów: https://news.artnet.com/art-world/ai-national-gallery-rubens-not-authentic-2013830. (12/09/23)


Moje pytania w przededniu aukcji https://polishartcorner.com/2023/11/23/rubens-z-prado-i-rubens-pracownia-artysty-z-polswissart-za-1000000-1500000/:

1. Czy Polswiss Art lub właściciel płótna kontaktował się z Rubenianum w celu otrzymania opinii o tej pracy jako ‘warsztacie Rubensa’?

2. Czy Polswiss Art lub właścicel płótna otrzymał z Rubenianum wysłaną stamtąd dobrowolną opinię o tej pracy jako ‘warsztacie Rubensa’? (12/11/23)


Po aukcji:

Ze strony artinfo.pl
Ze strony Polswiss Art

Podsumowanie:

Podsumownie

(12/12/23)


Wygląda na to, że Polswiss Art kierując się opinią artinfo.pl doszło do wniosku, ze „Polskiego Rubensa” jednak sprzedało i skorygowało na swojej stronie tę informację. Jak widzimy z wyników aukcji w Polswiss Art, jeden „Polski Rubens” z 1630 roku warty jest obecnie jedynie dwa obrazy Ewy Juszkiewicz z 2020 roku (https://online.polswissart.pl/lots/view/1-8DANQ4/ewa-juszkiewicz-bez-tytuu-za-christofferem-wilhelmem-eckersbergiem-2020). Pytam, ach kiedyż to kiedy ta proporcja sie odwróci na korzyść polskiej sztuki? Na bardzo ironicznie: w obu przypadkach kłaniam się bardzo nisko gustom polskich inwestorów łapiących co leci byleby było drogo. Ten scenariusz pisze samo życie a nie Mrożek. (12/13/23)


A propos ostatniego wydarzenia aukcyjnego: https://polishartcorner.com/2023/11/23/rubens-z-prado-i-rubens-pracownia-artysty-z-polswissart-za-1000000-1500000/.

Proszę odświeżyć sobie artykuł z prasy brytyjskiej na temat obrazu Fransa Halsa (ten sam okres co Rubensa!), który przechodził z rąk do rąk jako ‘inwestycja’ i który okazał się falsyfikatem: https://www.artnews.com/art-news/news/frans-hals-alleged-forgery-sothebys-appeal-ruling-1234577220/. Brytyjski sąd zadecydował, że … (proszę samemu przeczytać ten nieduży artykuł co sąd zadecydował), wydając następujacą opinię:

The court reportedly said that, at the time of the sale, the authenticity of this “newly discovered” Hals had not been satisfactorily established, adding that the work “had no proper provenance, had not been published and had never been in an exhibition.”

Inny cytat z artykułu warty zapamiętania:

“Provenance is all. If you want to reduce the odds of purchasing a fake, then you need the paperwork that details all past owners and what they have done to conserve the piece.”

Frans Hals – Falsyfikat

Więcej na ten temat: https://www.bbc.com/news/entertainment-arts-37574411

Miłego dnia życzę. (12/13/23)


Pani Agnieszka Widacka-Bisaga z NM w Krakowie przysłała następujący bardzo ważny komentarz na łamy blogu:

LANBOZ nie wydaje opinii potwierdzających datowanie czy atrybucje. Jest to zespół naukowców – chemików, fizyków, konserwatorów badających fizyko-chemiczne właściwości dzieła sztuki i wydający wyniki swoich badań. Innymi słowy podaje skład/splot płótna/innego podobrazia i zaprawy. Może podać występujące w malaturze pierwiastki sugerujące wykorzystanie tych czy innych pigmentów, ilość warstw pociągniętych fiksatywą etc. Pani powołująca się wyżej na opinie LANBOZ, która datowała płótno na rok 1630 chyba nie widziała jednak rezultatów badań tej jednostki.

Ten komentarz utwierdza mnie w przekonaniu o oszustwie Polswiss Art związanego z atrybucją ‘Polskiego Rubensa’. (12/18/23)