![](https://polishartcorner.com/wp-content/uploads/2024/01/malczewski.jpg?w=1024)
Coraz słabsze prace Rafała Malczewskiego stają się coraz droższe. To taki trend z rynku amerykańskiego. Sprzedana akwarela wygląda na wypłowiałą (brudną), słabą artystycznie, sygnowaną być może nie przez artystę. Zadziwia mnie wylicytowana cena, nawet jeśli mamy inflację. Dzień dzisiejszy był bogaty w poloniki lecz niewiele da się ściągnąć do Polski.
Lot 33. Rafal Malczewski (1892 – 1965). Watercolor on paper. Signed Lower Right, Measures (10 x 14 inches) w/frame (17.5 x 21 inches). Estimate $1,500 – 2,000. Cutley Bau Auctions. 01/30/24. Sold $1,900
Czy to nie jest przypadkiem pośmiertna praca Rafała Malczewskiego? 😉
Konkurencja pisze, że to fals.
Aż trzy listy otrzymałem od czytelników w sprawie tej akwareli. Dwa zamieściłem a trzeci pominąłem bo autorka mnie o to proprosiła. Jak widać bardzo rzadko czytam witrynę ‘konkurencji’ by nie ulegać jej wpływom – domyslam się, że piszący myślą o Sztukach Pięknych, czyli nazwy zapożyczonej od najlepszego międzywojennego czasopisma o polskiej sztuce. Odpowiem w ten sposób, że czasami trzeba pisać półgębkiem, lecz dość jasno licząc na czytelników inteligencję, by nie wplątać się w niepotrzebną sprawę.
Na marginesie, zachęcam czytelników PAC do przeglądania archiwalnych międzywojennych numerów Sztuk Pięknych bo to skarbnica wiedzy o polskich i zagranicznych artystach. Ilustracje są w większości co prawda czarno-białe lecz jest gwarancja autentyczności prac. Obecnie polski rynek zawiera ok 30-40% falsyfikatów (mogę zacytować źródło i podać jego PDF) a to stwarza duże pułapki dla osób, zwłaszcza początkujących. Może warto by ktoś otworzył blog “Polski Art Corner” pod tym kątem? Na odważnych czekają prawnicy polskich domów aukcyjnych.
30 -40% to chyba jednak przesada aczkolwiek falsyfikaty są, dla przykładu z sobotniej aukcji:
https://artinfo.pl/wyniki-aukcji/236-aukcja-dziel-sztuki?dzielo=01_postacie_alfred_aberdam&page=1
można prosić o źródło?
Źródło: proszę wygooglować ” Dorota Żaglewska. Wpływ kapitału kulturowego na polski rynek antykwaryczny”. Jest to rozprawa doktorska p. Żaglewskiej, która jest dotępna on-line: https://repozytorium.amu.edu.pl/items/f024eeca-f254-44c9-a940-ca55326a18da. PDF można sobie sprowadzić na własny komputer i naprawdę warto. Kilka razy już cytowałem tę rozprawę. Autorka podaje 30% falsyfikatów, inne źródla znacznie więcej.
To bardzo zabawne i wręcz groteskowe kiedy o ewidentnym falsyfikacie, ale oferowanym na terenie obejmującej Pana jurysdykcji pisze Pan: “wygląda na wypłowiałą (brudną), słabą artystycznie, sygnowaną być może nie przez artystę (?!?!?)”. Zestawienie tego z zajadliwą krytyką wszystkiego co opisuje Pan na polskim rynku czyni całość absolutnie niespójną.
A druga sprawa to opieranie się i pompowanie rozprawy z 2015 roku autorstwa Pani która jest absolwentką kulturoznawstwa i nie wniosła nic do polskiego rynku sztuki jest jeszcze bardziej kuriozalne.
Równie dobrze można bazując na pobieżnym analizowaniu katalogów aukcyjnych małych domów aukcyjnych napisać rozprawę, że 50-60% obiektów oferowanych na rynku amerykańskim jest fałszywa i co to zmieni?
Życzę bardziej logicznych i głębszych wniosków oraz mniej żółci…
Podziwiam wartkość czytania rozprawy (450 stron) w mniej niż 12 godzin i szybkość jej oceny . Co do innych uwag to pozostajemy na swoich pozycjach. Rozumiem, że polski rynek jest czysty jak łza a zatem…do następnego ‘Rubensa’ lub kolejnej ‘Zjawy’.
Dzień dobry,
Ucieszyło mnie, że są osoby, które zwracają uwagę na twórczość A. Aberdama. Czy mogę prosić osobę podpisaną ZG o rozwinięcie wątpliwości? Nie widziałem pracy na żywo, ale rzeczywiście coś mało dynamiczna ta praca. Pozdrawiam czytelników i autora bloga.