Lot 70. JAN DOBKOWSKI. “Straw“. Oil and fluorescent paint on canvas. Done 1970/71. Signed and dated on verso Warsaw Jan Dobkowski (Dobson) 1970/71. 27 x 41 cm. Goteborgs Auktionsworks. 12/05/21
Trzy oleje Jana Dobkowskiego: jeden z Francji a dwa z rynku skandynawskiego. Nie wiem czemu prace tego malarza cieszą się tak wielkim powodzeniem w Polsce i ceny dochodzą do 100,000 złotych. W malarstwie klasycznym można stosunkowo łatwo określić, które z prac danego artysty są dobre a które takie sobie. W przypadku prac malarzy współczesnych, takich jak np. Jana Dobkowskiego, nie mam pojęcia, czy te prace są ‘wybitne’ czy też bardzo przeciętne.
Lot 71. JAN DOBKOWSKI. “Przyjaciólki“. Oil and fluorescent paint on canvas. Done 1970/71. Signed and dated on verso Warsaw Jan Dobkowski (Dobson) 1970/71. 27 x 41 cm. Goteborgs Auktionsworks. 12/05/21

Lot 187. Jan DOBKOWSKI (Lomza 1942). Le soleil chantant, 1970. Acrylique sur toile, signée, datée et titrée en polonais au dos. 137 x 80 cm. Estimation 6 000 – 8 000 €. Oger-Blanchet. 12/09/21. Sold 34,000 euro
To chyba jakieś kolorowe zdjęcia rentgenowskie 🙂
Zdecydowanie daleko tym pracom od wycyzelowanych pojedyńczym włoskiem miniatur portretowych.
ten dobkowski to jest chała. IMHO.
ale za to bardzo dobry sitodruk – tylko 25 odbitek chyba było w sumie – na bardzo ładnej złotej folii Juliana Stanczaka sprzedał sie za 650 dolarów wczoraj w USA.
klasyczny op-art w bardzo limitowanym nakładzie. Za 2 lata w Desie za 25-40 tysi :)???
szkoda, że właczyłem aukcję jak już był numer 1063… Stanczak miał 1062.
o ten: https://www.liveauctioneers.com/item/116425314_julian-stanczak-silkscreen-on-foil-1972
Unikałbym w przyszłości takich słów jak ‘chała’ bo jednak za tym stoi jakiś człowiek ze swoją wizją…i może być mu przykro. Krytyka jest OK ale dobór słów też ważny.
Co do Stańczaka to zgoda, że jego niskonakładowe odbitki warto kolekcjonować, choć wcale nie ze względu na przyszłą cenę w Desie bo ten dom aukcyjny pewnie za kilka lat zniknie z rynku. Obecnie kilka podobnych prac Stańczajka na aukcjach w USA.
muszę poszukać tych Stanczaków… wole własnie te mniej kolorowe , wcześniejsze prace .
co do określenia pracy Dobkowskiego, to prawda.
jest to praca “nie w moim guście” 😀