
Nie bardzo rozumiem dlaczego ten obraz sprzedano aż za 10,000 euro. Jest to duża i bardzo statyczna kompozycja (rzekomo) Wojciecha Kossaka. Wszyskie figury na tym obrazie stoją a nic nie pędzi. Jeden ze szwoleżerów pyta chłopa o drogę (pasowałby tytuł ‘Pytanie o drogę’ tak jak mamy wielokrotnie u Wasilewskiego vel Zymuntowicza vel Baranowskiego czy też wielu monachijczyków starszej daty). Czy to jest ręka Wojciecha czy też jego pomagiera bo jedynie sygnatura jest ‘zamaszysta’? Może mój honorable korespondent z Krakowa czyli ‘Krakauer’ odezwie się w tej sprawie. Przypomnę, że niedawno wylicytowano w Bonhams obraz Wojciecha za ponad 4,600 GMP, oceniony tutaj przez Krakauera jako falsyfikat (https://polishartcorner.com/2023/02/16/wojciech-kossak-1856-1942-37/).
Lot 238. Gemälde Wojciech von Kossak 1856 Paris – 1942 Krakau. “Napoleon in der Troika” u. re. sign. Wojchiech Kossak 1926 Öl/Lwd. (doubliert u. restauriert), 80 x 110 cm. Opening 6,000 euro. Dobritz. 03/18/23. Sold 10,000 euro.
Na tym zdjęciu niewiele widać jak jest malowany.
Obraz jest do przygotowania (konserwacji) ale to dosyć ‘klasyczny’ Wojciech 1926r.
Patrząc na polski rynek sztuki tematyka patriotyczna trzyma się dobrze. Sytuacja geopolityczna temu sprzyja. Metrowy Rozwadowski poszedł w Warszawie w tym tygodniu za 168 tys! WKossaki z lat 20-tych ok.50x40cm mają wyjściowo w weekend na aukcji cenę ok.60tys. zł.
Oceniam cenę sprzedaży jako ułamek wartości wobec możliwej ceny na polskiej aukcji – obraz jest z dobrych lat 20-tych tak jak te po 60tys. w Warszawie, jest 4x większy, ma dobrą kompozycję. Kiedyś mówiło się że Wojciech jest jak złoty dolar. Dzisiaj także jest to inwestycja, nie tylko kolekcjonerstwo czy dekor. Wojciech wolniej piął się w cenie w porównaniu procentowym ze wzrostami cen Jerzego, ale będzie chyba odporniejszy na spadki bo jest go znacznie mniej… Patrząc na sąsiednie notowanie nawet
falsy Wojtka płacone w funtach już przebijają pułap Jerzego.
Rozumiem, że jest to spojrzenie czysto handlarskie.
To nie jest robota Wojciecha to szkoła
Użyłbym bardziej precyzyjnego słowa zaczynającego się na litere ‘f’ skoro ktoś ze ‘szkoły’ śmiał sygnować ten obraz nie swoim imieniem i nazwiskiem.